Strony

January 23, 2012

|Spot Digging: Bagelmama|

Another great place to visit in Cracow- Bagelmama, great bagel bistro at Kazimierz, old jewish district. Make sure to try their sweet bagels with cream cheese, nutella and chopped walnuts- they're just scrumptious.

Z czym Wam się kojarzą bajgle? Bo mi zawsze i nieodłącznie z Nowym Jorkiem- pierwszą rzeczą, którą zrobię, kiedy w końcu wybiorę się do Stanów, będzie zjedzenie na Manhattanie bułki z dziurą w środku. A tymczasem, jak się niedawno dowiedziałam, bajgle pochodzą z...Krakowa. Dopiero w XX wieku wraz z żydowskimi emigrantami trafiły do USA i zyskały popularność. Założona przez nowojorczyka, położona w dawnej żydowskiej dzielnicy Krakowa Bagelmama łączy więc wszystkie elementy bajglowej tradycji. Możemy tam spróbować różnych wersji smakowych (są bajgle klasyczne, z makiem, cebulowe, a nawet wersja z rodzynkami i cynamonem), z przeróżnymi dodatkami. Ja chyba najbardziej lubię opcję nowojorską, z indykiem, humusem i kiełkami lucerny, ale bajgle na słodko, z serkiem śmietankowym, nutellą i orzeszkami też są genialne. Ostatnio postanowiłam spróbować czegoś nowego i zamówiłam w Bagelmamie zupę cebulową- nie była zła, ale nie była też szałowa, zdecydowanie wracam do bajgli, które są wspaniałe, chrupiące i w ogóle turbo. A na koniec jeszcze mały szczegół, niby drobiazg, ale sprawia, że lubię to miejsce jeszcze bardziej- oprócz standardowych "knajpowych" magazynów typu Lounge, znajdziemy tam też takie tytuły jak Vanity Fair, które zdecydowanie umilają czas oczekiwania.






| Bagelmama, Dajwór 10 Street, Kazimierz, Kraków |




photos by me / photo of me by Ryfka

31 comments:

  1. What a lovely bagel bistro. The dishes look delicious. x

    www.TheFancyTeacup.com

    ReplyDelete
  2. A ja najbardziej lubię właśnie te z cynamonem i rodzynkami które zajadam... z masłem i szynką - genialne słodko-'ostre' połączenia i dziki taniec radości dla moich kubeczków smakowych ;-) polecam!
    Natalia

    ReplyDelete
  3. Ciekawa jestem tego miejsca, bo jeszcze nie udało mi się zjeść tak dobrego bajgla w Polsce, jakie są w Stanach.


    www.style-road.com

    ReplyDelete
    Replies
    1. Kasia, te są identyczne, jak te w Stanach :) Nawet serek mają taki sam :) I można kupować u nich mrożone do stostowania w domu, podobnie jak serek - co ostatnio uczyniłam :) Pychota!

      Delete
    2. Serek jest z Makro, 1,60 pln za sztukę :-) Nie bądźmy naiwni- wiem co mówię.

      Delete
  4. Podróż do Stanów marzy mi się bardzo, może w te wakacje uda mi się zrealizować :) A tymczasem przy najbliższej okazji, kiedy tylko będę w Krakowie odwiedzę tą restaurację :)
    xoxo.

    ReplyDelete
  5. Wow, plakat z Amarcordem Felliniego - szacun! :) A bajgle wyglądają smakowicie!

    ReplyDelete
  6. świetny klimat, z każdym Twoim postem o tego typu miejscach mam coraz wiekszą ochotę na wycieczkę do Krakowa :)

    ReplyDelete
  7. Drogie jest takie sniadanie ??

    Maryla

    ReplyDelete
  8. super sprawa, że opisujesz te wszystkie fajne miejsca.
    szkoda, ze nie mieszkasz w Szczecinie! Do krakowa mam ponad 500 km. :<

    ReplyDelete
  9. O raaaany...ostatni raz jadłam w NY, a że teraz jestem głodna, to aż mi ślinianki zaczęły pracować!

    Orientujesz się czy te krakowskie są rzeczywiście autentycznie gotowane we wrzątku, a nie tylko pieczone?
    I w sumie słabo dobrali tą nowojorską nazwę, bo takie połączenie w NYC do popularnych nie należy. Klasyką byłby po prostu bajgiel z cream cheese albo z łososiem i cream cheese:).

    ReplyDelete
    Replies
    1. Tak, podobno są robione w najbardziej tradycyjny bajglowy sposób, ale nie zaglądałam im do kuchni. Nie wiem czy słabo, może gość miał po prostu taki kaprys? Jego knajpa jakby nie patrzeć, może jemu kojarzy się z NY właśnie hummus.

      Delete
    2. Gotowane:-) To byla moja pierwsza praca...

      Delete
  10. Wygląda smacznie. Muszę spróbować jak będę w Krakowie:)

    ReplyDelete
  11. Po każdym Twoim poście o Krakowie jest mi smutno że tam nie mieszkam :(

    ReplyDelete
  12. Wyglądają apetycznie, tylko szkoda, że są takie drogie (!) :( 10-15 zł za nawet najpyszniejszą i najfantazyjniej "posmarowaną" "bułkę" to dla przeciętnego studenta naprawdę spory wydatek :) Za te pieniądze zwykle jada się ciepły obiad. Ale zdecydowanie popieram pokazywanie przez Ciebie takich miejsc :) Z chęcią się kiedyś wybiorę. K.

    ReplyDelete
    Replies
    1. zaloz blogaska zarabiaj na reklamach, akurat bedzie na bajgla ;]

      Delete
  13. hahaha again ryfka gratis;p

    goska

    ReplyDelete
  14. maja genialne burrito wegetarianskie z guacamole<3

    ReplyDelete
  15. jak tylko będę w krk.. to na pewno się wybiorę!

    ReplyDelete
  16. Zapewne będąc w Krakowie tam zajrzę. Znasz może krakowski bar wegetariański "MOMO"?

    ReplyDelete
  17. A ta Ryfka wciaz wyglada na 18-20 lat, no zestarzalay sie w koncu troche, beszczelna:D Oczywiscie wcale jej tego nie zycze, tylko podziwiam:)

    ReplyDelete
  18. Mieszkam w Krakowie więc koniecznie muszę się tam wybrać! :) Tylko patrząc na dzisiejszą pogodę, nie mam ochoty na ruszenie się z łożeczka... :)

    Pozdrawiam

    ReplyDelete
  19. Zazdroszcze Wam takich miejsc w Krakowie. W Gliwicach jedynie Herbaciarnia Czajnik ma swoj klimat.

    ReplyDelete
    Replies
    1. pewnie jeszcze nie byłas w kafo, czekoladziarni ani krowie matyldzie - te to dopiero mają klimacik.

      Delete
  20. bardzo mi się ten twój spot digging, chyba wypadałoby zrobić coś podobnego o każdym mieście. bo twoje posty zachęcają mnie do odwiedzenia Krakowa tylko po to by wpaść do tych wszystkich miejsc. jeśli chodzi o Gliwice to osoba komentująca nademną jest chyba mało obeznana bo o ile nie znam czajnika to czekoladziarnia, kawiarnia kafo i krowa matylda zdecydowanie mają swój klimat.

    ReplyDelete