As a huge burger-lover I have another great place in Cracow to recommend you guys- Moa Burger. This little place based in the old town of Cracow not only has the most amazing burgers with a lot of ingredients, such as pineapple, mint yoghurt or beetroots, but also mind blowing shakes in many different flavours. Together with Love Krove they are really starting to transform Cracow into a polish burger heaven.
Pisałam już kiedyś o tym, jak lubię porządnie zrobione burgery- do tej pory w Krakowie trafiałam na takie tylko w Love Krove, ale ostatnio odkryłam nowe burgerowe miejsce- Moaburger. Od razu spodobał mi się nowozelandzki klimat i prosty wystrój, w zeszłym tygodniu namówiłam więc moją przyjaciółkę, żebyśmy porzuciły nasze pierwotne plany obiadowe i wybrały się właśnie do Moa. Ja wybrałam bardziej klasyczną opcję, urozmaiconą burakiem i ananasem, Ania zaszalała z wersją z baraniną i jogurtem miętowym. Burgery były świetne (zwłaszcza mój!) i naprawdę wielkie, ale prawdziwy hit miał dopiero nadejść. Mimo absolutnego braku miejsca w żołądku postanowiłam zamówić jeszcze shake'a, w końcu nie bez powodu jestem na Facebooku członkiem grupy "Mam osobny żołądek na słodycze". Nie mogłam się zdecydować co do smaku, ostatecznie wybrałam waniliowy, ale właścicielka lokalu, widząc moje dramatyczne niezdecydowanie, dorzuciła nam jeszcze kilka próbek innych rodzajów. Wszystkie były super, ale moja wanilia zdecydowanie wymiotła w rankingu- to był chyba dzień dobrych wyborów. Jestem nawet w stanie zaryzykować stwierdzenie, że był to najlepszy waniliowy shake jaki piłam. Z Love na Kazimierzu i Moa w centrum miasta Kraków powoli staje się polską stolicą dobrych burgerów!














Pisałam już kiedyś o tym, jak lubię porządnie zrobione burgery- do tej pory w Krakowie trafiałam na takie tylko w Love Krove, ale ostatnio odkryłam nowe burgerowe miejsce- Moaburger. Od razu spodobał mi się nowozelandzki klimat i prosty wystrój, w zeszłym tygodniu namówiłam więc moją przyjaciółkę, żebyśmy porzuciły nasze pierwotne plany obiadowe i wybrały się właśnie do Moa. Ja wybrałam bardziej klasyczną opcję, urozmaiconą burakiem i ananasem, Ania zaszalała z wersją z baraniną i jogurtem miętowym. Burgery były świetne (zwłaszcza mój!) i naprawdę wielkie, ale prawdziwy hit miał dopiero nadejść. Mimo absolutnego braku miejsca w żołądku postanowiłam zamówić jeszcze shake'a, w końcu nie bez powodu jestem na Facebooku członkiem grupy "Mam osobny żołądek na słodycze". Nie mogłam się zdecydować co do smaku, ostatecznie wybrałam waniliowy, ale właścicielka lokalu, widząc moje dramatyczne niezdecydowanie, dorzuciła nam jeszcze kilka próbek innych rodzajów. Wszystkie były super, ale moja wanilia zdecydowanie wymiotła w rankingu- to był chyba dzień dobrych wyborów. Jestem nawet w stanie zaryzykować stwierdzenie, że był to najlepszy waniliowy shake jaki piłam. Z Love na Kazimierzu i Moa w centrum miasta Kraków powoli staje się polską stolicą dobrych burgerów!














| Moaburger, Mikołajska 3, Kraków |
great:)
ReplyDeleteDIOR NAIL POLISH GIVEAWAY
http://www.ontomywardrobe.com/2012/02/dior-nail-polish-giveaway.html
ananas i burak? bleee.... :P
ReplyDeleteja tam preferuję te domowe burgery z serem, kotletem, sałatą i odrobiną sosu czosnkowego, a wszystko w mięciutkiej bułce prosto z tesco :P
Marzę o takim pysznym burgerze!
ReplyDeletebardzo przyjemne miejsce ! ;*
ReplyDeleteAle mi narobiłaś smaka ;-)! Burgery wyglądają nieziemsko! Zdecydowanie miejscówka do odwiedzenia na wiosnę!
ReplyDeletePs. Gdzie ty to wszystko mieścisz ;-)?
Dobrze sie zapowiada!
ReplyDeleteburgery to małe cuda natury, uwielbiam :D
ReplyDeletemmm, wygląda pysznie :)
ReplyDeletepozdrawiam,
Klaudia B.
Świetne miejsce, az się glodna zrobiłam...
ReplyDeleteZapraszam do nas
Kocham Twoje posty! :D
ReplyDeletew porównaniu do tego kawałka gumy typu McDonald's... nie ma co porównywać.
ReplyDeletezazdroszczę takiego miejsca (;
Zawsze jadłam te "normalne" burgery. Może, kiedy będę w Krakowie, to wstąpię do Moa i zdecyduję się na jakąś inną wersję tego tuczącego przysmaku? świetny post, pozdrawiam.! ;)
ReplyDeleteAch! Wygląda przesmakowicie:)
ReplyDeleteZ ciekawości, w jakiej cenie shake?
ReplyDeletechyba 9 zł:)
Deletetip and tkae a smile jest świetne! :) butgery wygladają smakowicie a Ty na zadowoloną więc wszystko tak jak ma byc :)
ReplyDeleteAle chętnie bym zjadła.
ReplyDeleteJeżeli o mnie chodzi to jeżeli mam ochotę na burgera to lecę do Hard Rock Cafe - ceny nie są zbyt przyjazne ale jedzenie przepyszne. Za każdym razem jak jestem w Krk to muszę wstąpić do Hard Rock`a (mimo, że mamy go w Warszawie).
Trzymaj się cieplutko i nadal tak uroczo się objadaj! :)
Wnętrze mimo wszystko dla mnie trochę nijakie, ale bardzo fajne to buraczane-ananasowe połączenie! Obecność burgera z baraniny też mnie ucieszyła...niech się ludzie przekonują, że burgery to nie tylko to, co podają McDonald's;)
ReplyDeleteZna ktoś jakieś miejsce z takimi dobrymi burgerami w Warszawie?
ReplyDeletePink Flamingo
DeleteNawet lepsze :)
Asia, jaki jest model tego zegarka (bo to ten ze Swatcha?)
ReplyDeletePozdrawiam
też Asia
szkoda tylko że love krove zamykają ;/
ReplyDeleteLove się nie zamyka, tylko przenosi kawałek dalej!
DeleteAsiu, a mają tam może wegetariańskie burgery?
ReplyDeletetez wlasnie szukalam, maja "Grilled MedVeg Burger"
Deletedzięki :)
Deletei również Goats Cheese Burger, który wymiata! z bakłażanem, panierowanym kozim serem, suszonymi pomidorami, sosami i sałatą. jest cu-do-wny!
DeleteOstatnie zdjęcie jest ekstra!:D Aż się sama uśmiechnęłam do komputera;) W ogóle ostatnio planowałam wyjazd do Krakowa jednodniowy i zaplanowałam go tak, żeby zajrzeć do wszystkich (prawie) miejsc o których mówiłaś dodając do tego jakąś galerię handlową, spacer po Kazimierzu itp:) Niestety wyjazd się nie odbył:( może kiedyś... pozdrawiam http://kasiakasprzak.blogspot.com/
ReplyDeleteWhat a delightful burger place! Love hole-in-the-wall spots like that.
ReplyDeletewww.TheFancyTeacup.com
"tip and take smile" - urocze :)
ReplyDeletejaki uroczy pojemniczek na napiwki:)
ReplyDeleteDo tej pory byłam przekonana, że urozmaicanie burgerów jest niemożliwe... Chyba będę musiała "wgryźć" się w ten temat nieco głębiej :)
ReplyDeleteo matko, jak słyszę burak, ananas i jogurt w kontekście burgera to mi niedobrze :D ale cóż, do odważnych świat należy!
ReplyDeletemówisz że smaczne? ja nie wiem kiedy ostatnio jadłam jakiegoś burgera - wszystkie kojarzą mi się z McDo i świństwem jakie serwuje ;p
ReplyDeleteale miejsce wygląda na calkiem fajne :)
bardzo fajne miejsce, już je chyba kiedyś u Ciebie widziałam...
ReplyDeleteLooks delicious! :)
ReplyDeleteHej, dobrze że jestem po śniadaniu ;) Szczęściara z Ciebie, ja mieszkam w Szczecinie, czyli mieście kebabów echhh... Pozdrawiam Vanessa
ReplyDeletesuper Ci w prostych włosach
ReplyDeleteJakiego obiektywu używałaś do tych zdjęć?
ReplyDeleteDla tego shake´a skusilabym sie na wizyte !!
ReplyDeleteŻe też wy wszyscy dacie się nabierać na tą papkę, którą serwują wam tego typu blogi... Bije od tego wszystkiego snobizmem, obnoszeniem się z kasą. Zdjęcia w drogich restauracjach, wszystko "niszowe" i "vintage" a ludzie starają się zachowywać tak samo... Dla mnie wszystkie laski z tych blogów są takie same - wszystkim zależy tylko na rozgłosie, żeby każdy wiedział gdzie to one nie były, czego nie jadły i czego sobie nie kupiły... Zamiast lansować jakichś mądrych pasji sprawiacie, że normalne dziewczyny czują się bezbarwnie
ReplyDeleteświetna ta seria miejsc, które polecasz! zdjęcia z niesamowitym klimatem :)!
ReplyDeleteO matko! To zrobiłas mi smaka na shake'a :) mmmm a nie od dziś wiadomo, iż jestem shakomaniakiem. Burgerem mnie nie przekonałaś, ale tylko dlatego, że jestem wegetarianką :)
ReplyDeleteNo to czeka mnie wycieczka do Krakowa :)
wegetarianie znajdą tam też coś dla siebie! burger tam, nie oznacza jedynie kupy sztucznego mięsa. To wyższy poziom burgerowania!
Deleteta puszka na tipy - zrobię sobie taką w domu :)
ReplyDelete