The best thing about blogging is meeting amazing people. Yesterday Harel took me to Metka by Traczka's showroom- she's a sweet and talented girl, who creates the cutest lingerie bags ever. As I,m currently learining how to sew, I started to appreciate handmade and homemade beautiful things even more- yesterdays visit at Traczka's atelier was definitely inspiring.
Zdecydowanie najlepszą rzeczą w blogowaniu jest poznawanie ludzi. I to jakich ludzi! Wczoraj Harel zabrała mnie do pracowni Metki by Traczki- wiecznie uśmiechniętej twórczyni słynnych już podróżnych woreczków na bieliznę. Mimo niedzieli ruch był spory, zwłaszcza w dolnych partiach lokalu- oprócz samej Ani vel Traczki, jej szyjącej koleżanki Agnieszki, która akurat wpadła na kawę i konsultacje, Harel i mnie, krążącej z aparatem i wchodzącej wszystkim pod nogi, w traczkowej pracowni znalazła się też permanentnie szczęśliwa Łatka i stała rezydentka Lusia, dostojny owczarek szetlandzki, prawdziwa dama.
Może nasuwa się Wam pytanie "po co komuś właściwie woreczki na bieliznę?". Odpowiedź jest bardzo prosta- bo przyjemniej jest co rano wyciągać w podróży parę skarpetek z pięknie wykonanego, bawełnianego czy lnianego woreczka, niż z pomiętej reklamówki. To nie kategoria "artykuły pierwszej potrzeby", ale "ładne rzeczy, które chcę mieć, bo sprawia mi radość samo patrzenie na nie". Jako że właśnie zaczęłam uczyć się szyć, poza dotykaniem każdej jednej tkaniny w pracowni (a jest ich mnóstwo), przyjrzałam się też z ciekawości wszystkim szwom i wykończeniom- Traczka robi je z taką dokładnością i dbałością o szczegóły, jaka mnie nie grozi przez najbliższe dziesięć lat, naprawdę warto to docenić.
Miałam też okazję podejrzeć artystkę przy pracy- Łatka została obdarowana nową chusteczką na szyję, a tym samym ekskluzywna, limitowana kolekcja "Łatka by Traczka" rozrosła się do dwóch modeli (jedną chustkę Łatka dostała już wcześniej). Bo Metka by Traczka to nie tylko woreczki- są też apteczki, fartuchy (także męskie!), pokrowce na laptopy itp. Mokotowska pracownia to idealne miejsce dla wszystkich, którzy lubią wozić skarpetki w ekskluzywnych woreczkach o pięknych wzorach, chcą zarazić się serdecznością Ani i porozmawiać o szyciu i rękodziele. Ja wyszłam z kompletem woreczków, podręcznikiem szycia, głową pełną cennych rad krawieckich od Traczki i rodzących się nowych pomysłów oraz szerokim uśmiechem na twarzy. Pięknie dziękuję wszystkim paniom za świetną niedzielę!
Zdecydowanie najlepszą rzeczą w blogowaniu jest poznawanie ludzi. I to jakich ludzi! Wczoraj Harel zabrała mnie do pracowni Metki by Traczki- wiecznie uśmiechniętej twórczyni słynnych już podróżnych woreczków na bieliznę. Mimo niedzieli ruch był spory, zwłaszcza w dolnych partiach lokalu- oprócz samej Ani vel Traczki, jej szyjącej koleżanki Agnieszki, która akurat wpadła na kawę i konsultacje, Harel i mnie, krążącej z aparatem i wchodzącej wszystkim pod nogi, w traczkowej pracowni znalazła się też permanentnie szczęśliwa Łatka i stała rezydentka Lusia, dostojny owczarek szetlandzki, prawdziwa dama.
Może nasuwa się Wam pytanie "po co komuś właściwie woreczki na bieliznę?". Odpowiedź jest bardzo prosta- bo przyjemniej jest co rano wyciągać w podróży parę skarpetek z pięknie wykonanego, bawełnianego czy lnianego woreczka, niż z pomiętej reklamówki. To nie kategoria "artykuły pierwszej potrzeby", ale "ładne rzeczy, które chcę mieć, bo sprawia mi radość samo patrzenie na nie". Jako że właśnie zaczęłam uczyć się szyć, poza dotykaniem każdej jednej tkaniny w pracowni (a jest ich mnóstwo), przyjrzałam się też z ciekawości wszystkim szwom i wykończeniom- Traczka robi je z taką dokładnością i dbałością o szczegóły, jaka mnie nie grozi przez najbliższe dziesięć lat, naprawdę warto to docenić.
Miałam też okazję podejrzeć artystkę przy pracy- Łatka została obdarowana nową chusteczką na szyję, a tym samym ekskluzywna, limitowana kolekcja "Łatka by Traczka" rozrosła się do dwóch modeli (jedną chustkę Łatka dostała już wcześniej). Bo Metka by Traczka to nie tylko woreczki- są też apteczki, fartuchy (także męskie!), pokrowce na laptopy itp. Mokotowska pracownia to idealne miejsce dla wszystkich, którzy lubią wozić skarpetki w ekskluzywnych woreczkach o pięknych wzorach, chcą zarazić się serdecznością Ani i porozmawiać o szyciu i rękodziele. Ja wyszłam z kompletem woreczków, podręcznikiem szycia, głową pełną cennych rad krawieckich od Traczki i rodzących się nowych pomysłów oraz szerokim uśmiechem na twarzy. Pięknie dziękuję wszystkim paniom za świetną niedzielę!

















świetne zdjęcia:)!
ReplyDeleteJak często jedziesz do Warszawy i czy chcesz tam zamieszkać ?
ReplyDeleteBardzo lubię twojego bloga :)!!
Daria
a różnie, czasem raz, czasem kilka razy w miesiącu. co do mieszkania do właśnie ciągle nie mogę się zdecydować, więc jeszcze nie wiem:)
Deletecudowne zdjęcia!
ReplyDeletesama posiadam kilka woreczków na bieliznę i faktycznie jest to zdecydowanie lepsza alternatywa dla reklamówek :)
piękne zdjęcia!
ReplyDeleteGenialny pomysł, woreczki są prześliczne! Zdecydowanie nie są może i konieczną rzeczą, ale tak bardzo chciałoby się je mieć.. :-) Może nawet pokuszę się o własnoręczne wykonanie, żeby nie mieć wyrzutów sumienia, że znów wydałam pieniądze na swoje widzimisie. Tyle że daleko im będzie do pierwowzoru!
ReplyDeleteIdentyczny wzor, jak na woreczku z ostatniego zdjecia, mam na poscieli R. Lauren:-)
ReplyDeleteŚwietny pomysł na biznes, piękne zdjęcia, słodkie pieski, ale najbardziej moje serce podbiły napisy na woreczkach bieliźnianych ;)
ReplyDeletechyba się w takowe woreczki zaopatrzę! nie mogę już patrzeć na pomięte reklamówki :/ (zawsze mam wrażenie, że moja bielizna czuje się urażona!)
ReplyDeletepiekne zdjecia!
ReplyDeleteuwielbiam jack russele :))
ReplyDeletesłodka psina ;]
ReplyDeleteja wole sobie sama uszyć takie woreczki niż je kupować, dawniej dzieci już w podstawówce uczyły się na technice szyć takie rzeczy (jak jest teraz to nie wiem, bo szkołę skończyłam w 2000r ;)
ReplyDeleteSuch beautiful, handmade items!
ReplyDeletewww.TheFancyTeacup.com
Harel ma jakieś ciągoty do pozowania na zdjęciach z miną seryjnego mordercy, trzymając w ręku kuchenne akcesoria. U nas jest z nożem, niczym Leon Zawodowiec :)
ReplyDeleteAkcesoria kuchenne wyzwalają we mnie bestię!!! ;)
DeleteRolex najlepszy na świecie!
ReplyDeleteZ ich woreczkami spotkałam się pierwszy raz w pakamerze albo w wylęgarni....nie pamiętam już, ale baaardzo mi się spodobały. Ech, no właśnie nie jest to towar pierwszej potrzeby, więc zawsze mam coś innego, ważniejszego do kupienia, zwłaszcza, że woreczki nie są tanie. Sam pomysł super, miło z takiego woreczka wyciągać bambosze.Widziałam nawet, że w internecie są "podróbki" - inne dziewczyny ściągnęły pomysł.
ReplyDelete"sciagnely pomysl"??????????? naprawde myslisz ze zrobienie worka na majtki jest jakas mega gruba kmina, na ktora ludzie wpadaja raz na 100 lat?? litosci
Deletenie znam sytuacji, ale o ile sama idea woreczków na bieliznę odkrywcza nie jest, o tyle ściągnięcie klimatu czyichś prac, detali, które "robią" całość, tych wszystkich małych smaczków już nie jest fair.
Deletepodręcznik do szycia kupiłaś, czy dostałaś? Pytam, bo moja koleżanka szuka podobnej pozycji i kompletnie nie wie, gdzie pójść.
ReplyDeleteproponuje zaczac do google O_o
Deletedostałam od Ani w prezencie, to wydane przez Łucznika "Proste i modne szycie"
DeleteLooks like a really lovely time! Of course, you add a cute dog like that to a beautiful studio and you can't go wrong! ;)
ReplyDeletetwo dogs :-)
DeleteJa niestety mam "uraz " do Traczki. Rozdmuchała kiedyś taka aferę o plagiat jakiejs lasce, co sprzedawała na allegro też szyte worki na bielizne. Jak zobaczyłam tę aukcję to aż się roześmiałam. Nie wiem jak można sobie uzurpować prawo do szycia prostokątnych worków z tunelikiem. żenada. Sama zajmuję się rękodziełem i zwracam uwagę na takie szczegóły. Ale worki ani wzorem/tkaniną/rozmiarem/czcionka nie przypominały worków Traczki, tymbardziej, że napis traczki był po ang, te z aukcji były po polsku.
ReplyDeleteJa tam z dziada-pradziada uzywam takich worków na bieliznę, suszone zioła i śmiech mnie bierze, że jakbym sama takie chciała teraz sprzedawać to jestem narażona na foch traczki - jakby jedyna miała patent na prostokatne worki.
To prawda. Woreczki różnej maści i różnego przeznaczenia cieszą się mega popularnością. Zarzucić komuś plagiat w tym temacie, to śmieszne. Dobry produkt sam się obroni i nie boi się konkurencji. Trafnie pointuje to komentarz zamieszczony wyżej:
Deletecyt. "sciagnely pomysl"??????????? naprawde myslisz ze zrobienie worka na majtki jest jakas mega gruba kmina, na ktora ludzie wpadaja raz na 100 lat?? litosci
Mogłabyś orientacyjnie napisać jakie są ceny tych cudów? z góry dziękuję i oczywiście pozdrawiam :)
ReplyDeletena Pakamerze są podane wszystkie ceny: http://www.pakamera.pl/metka-by-traczka-0_s102461.htm , pozdrowienia:)
DeleteCo prawda raczej bym nie kupiła woreczka na bieliznę, ale nie zmienia to faktu że galeria jest niesamowicie klimatyczna. Trzecie zdjęcie z tym dziwnym zegarkiem mnie urzeklo!
ReplyDeleteZapraszam na naszego bloga o modzie, na którego i tak pewnie nie wejdziesz ;) dlaczego nie wchodzisz na mniej popularne blogi? Jakie polskie blogu najbardziej Cię inspirują?
Czekam na odpowiedź i oczywiście serdecznie pozdrawiam.
Kto powiedział że nie wchodzę? Wchodzę, lubię dużo polskich blogów, Szafę Sztywniary, blog Oliwki, Harel, długo by wymieniać. Po prostu nie lubię jak mnie ktoś na bloga nagania:)
Deleteśmieszne jak ktoś z szycia worków na bieliznę robi sztukę, dotychczas myślałam że potrafię świetnie szyć teraz wiem że jestem artystką :/
ReplyDeleteŁatka to najbardziej fotogeniczny pies na świecie :)
ReplyDeleteThis comment has been removed by the author.
ReplyDeleteŁoooo matko.
ReplyDeleteMam zboczenie zawodowe. Oglądam Twoje zdjęcia i zamiast skupić się na pięknych woreczkach, widzę bluzkę z kolekcji Marni dla H&M i apaszkę również z H&M :D
Ach, czyli ekspedientka ze sklepu? Z H&M oczywiście.
Deletetak, na przykład przez Pakamerę: http://www.pakamera.pl/metka-by-traczka-0_s102461.htm
ReplyDeleteCoś cudownego! Piękne woreczki, a jeszcze piękniejsza atmosfera:) Jak patrze na psiaki to aż się sama do siebie śmieje:)
ReplyDeletePozdrawiam ciepło:)
śliczne te woreczki, ale dla mnie na podróże i tak praktyczniejsze są te paskudne foliowe;D Lżejsze i nie przemakają.
ReplyDeleteyour blog is beautiful!!!
ReplyDeleteLovely pics!!!
ReplyDeletelike that 'rolex'!
xoxo!
self-dressed.blogspot.com
bez jaj ,ponad 100zł za worki zwykle ktore krawcowa uszyje za grosze,hahaha!
ReplyDeleteŚwietne zdjęcia :)
ReplyDeleteTeż mam pieska rasy Jack Russell-słodziaki i bardzo fotogeniczne :)
Pozdrawiam !
Zawsze obiecuję sobie kupno takich woreczków - bo, wbrew pozorom, to bardzo potrzebna rzecz, ale zawsze są jakoś bardziej pilne potrzeby. Liczę, że kiedyś dostanę je od kogoś na jakieś święto :D A Traczka powinna stworzyć oddzielną linię dla piesków, wiadomo kto by został twarzą (a raczej mordką) marki ;)
ReplyDeleteLove that "watch" bracelet!
ReplyDeletehttp://initialed.blogspot.com
swietna bluzka marni dla H&M, nie widzialam jej w sklepie, a sliczna :)
ReplyDeletePiękne zdjęcia, świetna sesja i blog! ♥ ♥ ♥
ReplyDeletexxx,
Fashioncaina
Nie wiem czy już w tej serii pisałaś o Delicato Tosca w Bielsku, ale jeśli nie to zdecydowanie powinnaś. Rzadko jestem w Bielsku i dzisiaj byłam tam dopiero pierwszy raz, ale napewno będe tam zaglądała zwasze kiedy będe w okolicy, bo jest tam naprawde wspaniale!
ReplyDeleteInteresujące. Gdzie można konkretnie kupić takie woreczki?
ReplyDeleteTorebki podróżne na bieliznę można nabyć np znajdując profil Metka by Traczka na facebooku. tuż pod dużym zdjęciem będzie okienko "my shop". I już :-)
ReplyDeleteŚwietne miejsce! I zakochałam się w psiakach :*
ReplyDelete