
Majowy weekend (a właściwie cały tydzień) miałam okazję spędzić we Włoszech. Pierwsze kilka dni poświęciliśmy głównie na odwiedzanie licznych winnic w rejonie Veneto. Jako że moja wiedza o winach jest wyjątkowo mierna, a wygłaszane przeze mnie opinie brzmiały zwykle jak coś w rodzaju "noo...wino jak wino", skupiłam się raczej na podziwianiu pięknych, starych budynków i świetnych wnętrz, łącznie z piwnicami z rzędami dębowych beczek oraz widoków na wzgórza porośnięte winoroślami.
I spent the whole week of my May holidays in beautiful Italy. It was mainly a wine trip, so we spent first few days visiting a lot of different vineyards in Veneto region. My knowledge about wine is definitely poor and most of my opinions were like "well, this wine tastes like..hmm..wine", so I focused rather on discovering old, beautiful houses with rustical interiors and huge cellars with wooden barrels lying everywhere. Green hills all around were also breathtaking.








Parę kolejnych dni spędziliśmy zwiedzając region Marche- to mało turystyczna, za to bardzo zielona i niezwykle piękna część Włoch. Często określa się go jako nieco "zapyziały", ale ja byłam zachwycona tym, że trafialiśmy w miejsca, gdzie na moje pytanie o wi-fi patrzono na mnie jakbym spadła z księżyca. Mieszkaliśmy w domu na szczycie wzgórza, z tarasem idealnie nadającym się do długich kolacji zapijanych winem i Nesquikiem. Duży ogród był doskonały do leniuchowania i czytania książek po całodziennych wyprawach. Jedliśmy w wielu różnych miejscach i za każdym razem byłam zachwycona prostą, włoską kuchnią- nie jest to w sumie chyba żadnym zaskoczeniem, podejrzewam że nie znam ani jednej osoby, która nie lubiłaby dobrego włoskiego jedzenia. Absolutnym hitem okazało się domowe ciasto ze smażonymi zielonymi pomidorami (ręka do góry, kto czytał książkę!)- z przepisu przekazanego przez twórczynię nie zrozumiałam ani słowa, ale liczę na to że znajdę recepturę gdzieś w Internecie.
We spent next couple of days in Marche- not very touristic and amazingly pretty and green region of Italy. We lived in a traditional Italian house at the top of the hill, with a huge garden, just perfect for reading books and just chilling around. Sunny terrace was just great for slow, yummy suppers, made of delicious Italian cheeses and prosciuttos, with fruit and wine. We were spending our days exploring the area, visiting little towns at the hills and enjoying amazing Italian cuisine. I think I tried every possible type of pasta, I also loved fresh fish and grilled meat with polenta. But the best thing I've tried was a homemade pie with fried green tomatoes (hand up who's read the book!)- I immediately asked about a recipe, couldn't understand a word and I really hope I'll find it somewhere on the Internet. Oh, and we've quite accidentally visited a Frassasi cave- it's whole touristic surrounding is horrible, but the grotto itself, really huge and really pretty, is one of the most beautiful things I've ever seen.














Szukając informacji o ciekawych zakątkach Marche trafiłam na wzmiankę o Portonovo- nadmorskiej miejscowości, będącej częścią Conero Riviera. Plaża była zupełnie pusta, poza nami i kilkoma smutnymi surferami w wodzie (nie było absolutnie żadnych fal) przez większość czasu nie było na niej nikogo. Zdecydowanie piękne miejsce, chociaż gdy w sezonie robi się tłoczno, pewnie traci wiele ze swojego uroku.
One morning we went to the seaside, to a small village called Portonovo, a part of Conero Rivera. The beach was almost completely empty and really charming with a blue Adriatic sea at one end and high mountains at the other. I'm pretty sure that early spring is the best time to visit- I can image how crowded it must be during the summer.




Odwiedziliśmy też mnóstwo mniejszych i większych miasteczek- niektóre pełne życia, inne bazujące wyłącznie na turystach, poza sezonem zupełnie wymarłe. Szczególnie spodobało mi się renesansowe Urbino- trochę przypominało mi Perugię, którą odwiedziłam w zeszłym roku. Trafiliśmy też na poranny targ ze świeżymi warzywami i owocami morza i zjedliśmy kolejne pyszności, z ravioli z truflami i hurtową ilością szparagów na czele.
We have also explored a lot of little Italian towns- some of them full of life, other ones almost empty. One of my favourites was Urbino- a perfect renaissance city, which reminded me a lot of Perugia, which I visited last year. We've bought fresh vegetables and frutti di mare at one of the morning markets and tried some more delicious dishes, like absolutely amazing ravioli with truffles and tons of asparagus, served in every possible way.





















ale pięknie, nie mogłam oderwać wzorku od tak cudownych zdjęć :)
ReplyDeleteniesamowita wycieczka, zdjęcie gdzie wina stoją na stole...romantycznie i z klasą <3
przepięknie to wszystko wygląda !!
ReplyDeleteUwielbiam styl prowadzenia twojego bloga :)
Jakie wspaniałe widoki, potrawy, smaki i wspomnienia = uwielbiam!
ReplyDeletePS zapraszam na mojego nowego bloga!
radiostationlove.blogspot.com/
Strasznie podoba mi się to, że Twoje posty są takie dopracowane.
ReplyDeletepodpisuję się pod tym i dodam że zdjęcia są przepiękne :)
Deletepiękne zdjęcia, aż chce się człowiekowi rzucić pracę i wyjechać. Mogę spytać co to za księgę dzierżysz w ręku?
ReplyDeleteDziękuję! To Trend Forecaster's Handbook, lektura szkolna:)
DeleteŚwietne zdjęcia, widoki, opisy!
ReplyDeleteCUDO!
Klimatyczne zdjęcia. Ależ mi narobiłaś smaka na te wszystkie pyszności! Gastroturystyka to moja ulubiona forma wypoczynku ;D
ReplyDeleteJestem zakochana w tym miejscu!!!
ReplyDeleteBoże Mój Ty, moje kochane (i znienawidzone jednocześnie:)) Veneto i moje bigoli con ragu' i polentina. Mniam:) Wspaniałe zdjęcia, idealnie oddają klimat Włoch. Oprócz Marche warto też zwiedzić Umbrię, najbardziej zielony z zielonych regionów tego kraju, niestety - podobnie jak Marche - niedoceniany. Piękne zdjęcia.
ReplyDeleteOj, zazdroszczę ;) We Włoszech byłam raz, w październiku, ale wróciłam zauroczona tym miejscem! A mogłabyś podać linki albo chociaż nazwy miejsc, w których nocowaliście?:)
ReplyDeletejak pieknie! <3333 zjadłabym coś włoskiego jak patrzę na te zdjęcia :D
ReplyDeletePięknie! Jestem Ci wdzięczna zwłaszcza za drugie zdjęcie. Czytałam ostatnio książkę Patricii Atkinson "W dojrzewającym słońcu" (polecam!), w której autorka opisuje różne procedury wykonywane przy winorośli i głowiłam się jak wygląda "przywiązywanie lattes". A tu proszę: zdjęcie.
ReplyDeletePozdrawiam!
o, dzięki wielkie za polecenie!
DeleteL'Italia e sempre la piu bella!
ReplyDeleteMmmm buono! Mogłabym tam wyjechać na zawsze! :)
ReplyDeletePiękne zdjęcia i jak można się domyślić cudowna podróż, taka z klasą. Marzenie niejednej osoby na pewno, od dzisiaj również moje :)
ReplyDeletepiękne zdjęcia <3 : *
ReplyDeleteboska relacja mniam ;-))
ReplyDeleteWspaniałe zdjęcia - oddają klimat Włoch, które są moją miłością! Nie mówiąc już o tym apetycznie wyglądającym jedzonku.... prawie obśliniłam klawiaturę!
ReplyDeletechyba zgłodniałam...:))
ReplyDeleteuwielbiam Twoje relacje z podróży - masz zawsze piękne zdjęcia. rozumiem, że robisz je sama, stąd pytanie - długo uczyłaś się obsługi swojego canona (o ile dobrze pamiętam, że to canon)? bo kurcze korci mnie żeby kupić jakiś dobry foto-pstrykacz, ale przeraża mnie czas poświęcony na rozgryzienie sprzętu...a po co kupować wypasy, skoro nie umie się z nich korzystać;p
pozdrowienia!
Wcześniej miałam inną lustrzankę, Olympusa E-510, więc kiedy Canon uszczęśliwił mnie modelem 60D, szybko się przestawiłam. Generalnie faktycznie trzeba trochę czasu na to poświęcić, najłatwiej jest po prostu poczytać o podstawach gdzieś w Internecie i potem po prostu ćwiczyć:) Dla mnie to była sama przyjemność, bo bardzo lubię robić zdjęcia. A jeżeli chodzi o wypady to na pewno widać różnicę przy wypasionym obiektywie, ale na przykład pięćdziesiątka 1.8 jest relatywnie tanią i fajną opcją.
DeleteThese are such extraordinary captures of the Italian countryside. I can get wondrously lost in them!
ReplyDeleteAsiu! Jak ja Ci zazdroszczę! Uwielbiam klimat Włoch i bardzo chciałabym się tam znaleźć. A to wszystko przez Ciebie i Twoje cudowne zdjęcia. Nie wiedziałam, że masz taki talent, kadry są naprawdę ciekawe, a ostrość robi na mnie ogromne wrażenie! Jaki to obiektyw? Sama planuję kupić coś lepszego od kitowego obiektywu 18-55...
ReplyDeletePrzy okazji muszę Ci powiedzieć, że jesteś chyba najlepsza polską blogerką. Twoje posty są prze ciekawe, nie tylko te ze stylizacjami ale przede wszystkim "Spot digging" i te podróżowe. Wspaniale piszesz i masz w sobie niesamowity urok osobisty. Bardzo brakuje mi Twoich filmików! :(
Toż się rozpisałam, gorąco pozdrawiam i zapraszam do nas.
Julia
50mm 1.4, bardzo Ci dziękuję!!!
DeleteBoziu jak ja kocham Włochy, a ostatnio byłam 6 lat temu :( bardzo bym chciała się wybrać w te wakacje. Przynajmniej mogę podziwiać wspaniałe zdjęcia u Ciebie ;)
ReplyDeleteStylidigger jak zwykle zachwycasz. Masz zawsze świetne zdjęcia, Twój blog ma klimat. Mam dużo ulubionych blogów modowych, które prezentują różne style, mimo, że niektóre nie są dla mnie - odwiedzam je. Niektóre blogerki już nie sa blogerkami, pełno fotorelacji z imprez, afterparty, zero notek-jakies tam pjedyncze zdania. Stylizacje-przesadzone, mijają się z ich (blogerek) tym prawdziwym stylem, tym którym widziałam, gdy zaczęłam obserwować bloga. Ubrania za darmo, prezenty, zaproszenia, kasa leci. Blog prowadzony po to, aby mieć te pieniądze, chyba już nie z pasji do blogowania...
ReplyDeleteMam nadzieję, że ty będziesz robiła to z pasji (bo robisz), dbała o bloga, była wierna swoim fanom, życzę sukcesów i pozdrawiam Marta.
ręka w górze - czytałam! :) pozdrawiam moja piękna immieniczko :)
ReplyDeleteJoanna
:)
DeletePrzepięknie napisane i sfotografowane, odczuwa się klimat Itali od samego patrzenia.
ReplyDeleteAle Ci strasznie zazdroszczę! :) Jednym z moich licznych marzeń jest właśnie wycieczka do Włoch i to najlepiej nie do przeludnionych, często też przereklamowanych miast, lecz właśnie w jakieś mniej znane rejony tego państwa. Uwielbiam klimat tych zdjęć i cieszę się, że mimo Twoich odwiedzin w tak pięknych miejscach ciągle jeszcze do nas wracasz. ;)
ReplyDeletePiękne miejsce, piękne zdjęcia. Ty również ślicznie wyglądasz. Pozdrawiam serdecznie
ReplyDeleteja też czytałam! i zauważyłam, że masz ogromne ciągoty do takich opuszczonych, mało turystycznych miejsc - Islandia, teraz jakieś włoskie zakątki... Na zdjęciach wyglądasz prześlicznie, widoki zapierające dech w piersiach. Uwielbiam Twoje podróżnicze relacje!
ReplyDeletedziękuję Ci bardzo:) To prawda, jak widzę autobusy z tłumami turystów to od razu mi się chce siąść i płakać:)
Deletebardzo lubię Twoje relacje z podróży. Właśnie zdałam sobie sprawę że zwykle we Włoszech bywam właśnie na początku maja. Veneto jest wspaniałym regionem Włoch, to jakby dwa światy w jednym: ciepłe doliny z winnicami i urocze, chłodne górskie miejscowości z krętymi uliczkami i tysiącami schodów.
ReplyDeletecudownie, uwielbiam twoje posty z podróży :) (tak, trzymam rękę w górze, a drugą googluję przepis na to ciasto!)
ReplyDeletepiękne zdjęcia. chrzanię dietę. idę robić spagetti.
ReplyDeletepiękne i bardzo klimatyczne zdjęcia, od razu chce się rzucić wszystko i kupić bilet do Włoch - najlepiej w jedną stronę :-)
ReplyDeleterobisz na prawdę niesamowite zdjęcia!
ReplyDeleteO matko, kocham Cię za te zdjęcia. Ale naprawdę musisz ograniczyć dodawanie zdjęć jedzenia, bo trafiam do Ciebie po 21 i takie widoki nie robią nic dobrego... ;)
ReplyDeleteUwielbiam Ciebie i Twojego bloga.
ReplyDeleteBardzo podoba mi się sposób w jaki go prowadzisz, posty są zawsze wartościowe, zdjęcia piękne i to jak piszesz umila mi zawsze dzień. Nie gwiazdorzysz, nie lansujesz się na afterach, masz charakterystyczny styl, nie zalewasz nas ciuchami ze sklepów internetowych. Jednocześnie wydajesz się bardzo miłą osobą, taką z którą z przyjemnością można wypić herbatę i porozmawiać o wszystkim.
Kiedyś odwiedzałam sporo blogów modowych, teraz jednak pozostałam tylko przy Twoim i Alice Point, bo to co dzieje się na innych mnie po prostu odrzuca.
Właśnie wybieram sie pod koniec maja na 2 tyg do Włoch. Kupujemy interraila i zamierzamy wzdłuż i wszerz poprzecinać włochy. Tym bardziej dziękuję za ten post. Mam pytanie, czy mogłabyś dać namiar na miejsce w którym spaliście? Właśnie takiego szukam :)
ReplyDeleteTo, w którym spaliśmy najdłużej, to Agroturismo Canapina w Montecarotto- polecam:) I miłego wyjazdu!!!
Deletepiękne zdjęcia. wycieczka na pewno była udana. Aż miło się ogląda i czyta :)
ReplyDeleteCudownie się ogląda takie zdjęcia! ;D
ReplyDeletePozdrawiam,
M.
Przepiękne zdjęcia, jestem pod wrażeniem.
ReplyDeleteDodaję do obserwowanych!:)
Cudowne zdjęcia! Ja też byłam przez ten majowy tydzień we Włoszech, ale bardziej na północ i niestety tam już pogoda nie była tak sympatyczna;)
ReplyDelete"Smażone zielone pomidory" to jedna z moich ulubionych książek, chyba przez to ta potrawa ani trochę nie kojarzy mi się z Włochami, a bardziej z amerykańską prowincją;)
Uwielbiam twoje relacje z podróży, wspaniale oddają klimat odwiedzanych przez Ciebie miejsc. Trochę po Włoszech jeździłam, choć akurat nie byłam w opisywanych przez ciebie miejscach, ale mi narobiłaś chęci na kolejną wyprawę... Przydałoby się tylko miec możliwość podróży samochodem, bo niestety pociagami wszędzie się nie dotrze.
ReplyDeleteZ radością wchodzę na Twojego bloga. Chociaż stylizacje nie zawsze mnie zachwycają (wiadomo, kwiestia gustu), jestem pod ogromnym wrażeniem Twojej pracy. Jesteś bardzo naturalna, we wszystkim, co robisz, widać Ciebie. Zdjęcia są fantastyczne, opisy również, nic w stylu pustych komercyjnych tekstów, do ktorych przyzwyczaiła się przynajmniej jedna (którą czasami obserwuję), blogerka.
ReplyDeleteKażdy post jest ogromną inspiracją, nie tylko w kwestii ubioru, ale podejścia do życia, do ciuchów, do pasji.
Ogromnie zazdroszczę, że tyle podróżujesz, zwiedziłaś wiele naprawdę cudownych miejsc. Cieszę się, że częścią tego, co zobaczyłaś, dzielisz się również na blogu.
Dzięki za miłe słowa, naprawdę aż mi się ciepło robi jak to czytam:) Pozdrowienia!
Deleteexcellent photos!!!
ReplyDeleteWspaniałe zdjęcia, pięknie wyglądałaś:)
ReplyDeletejak tam pieknie! wlasnie w takie miejsce bym sie najlepiej przeniolsa! Podoba mi sie bardzo Twoje zdjecie jak masz bagietke i wino w rece!
ReplyDeleteMożna się rozmarzyć. :) Uwielbiam Twoje fotorelacje!
ReplyDeleteod tych zdjęc zachciało mi się jeść, kurde!!!;-P
ReplyDeletePS. Czemu ci Włosi nie wyglądają jak Włosi??;-)
haha a to jak wyglądają Włosi? :)
DeleteAż zapragnęłam skomentować. Masz klasę, niezmiennie. Czytam od samego początku, jeszcze za czasów 'co mamy na sobie' na forum gazety.pl śledziłam i chapeau bas. Przy zalewie miliardem blogów nijakich, nędznych, niestarannych, z za dużym parciem na szkło/cokolwiek, generalnym parciem, z "setami" złożonymi z romwe i czas na buty, z upośledzonym językiem polskim albo kijem w dupie... oh jak miło że jesteś i że wierna sobie. Kontynuuj :)
ReplyDeletehaha dzięki Bzu:)
Deleteświetne fotki,nie mogłam oderwac oczu,zwłaszcza ze provansja i florencja są na mojej liście już od dawna,i jakoś narazie nie mam jak tego zrobić!więć zazdroszczę i podziwiam na zdjeciach,a twoje naprawdę oddają klimat hmmmm i te winko(:pozdrawiam
ReplyDeletecudo
ReplyDeleteJesu , ale Ci zazdroszcze !!!! cudne zdjecia i w ogole jestes super..juz od jakiegos czasu sledze bloga .Zupelnie przypadkiem na niego wpadlam.
ReplyDeleteuwielbiam czytać i oglądać Twoje posty z podróży i z poszukiwań fajnych, inspirujących miejsc w Krakowie czy innych miastach. To po pierwsze :)
ReplyDeleteAle TE zdjęcia są po prostu p-i-ę-k-n-e. Jak kadry z filmu (wszystkie z Tobą śliczne) ale najbardziej podobają mi się zdjęcia tego pięknego domu i to z plasterkami szynki parmeńskiej *przesmaczne foto tak jak to z tym puchatym plackiem z ciasta* Zazdroszczę takiego wypadu, tego słońca na policzkach, smaku wybornego ciasta i makaronów, tych zapomnianych zakątków :)
A po drugie: to jesteś szalenie pozytywną osobą, miłą i oczywiście świetnie ubraną :)
Miłego tygodnia! <3
dziękuję Ci bardzo, miło mi niesamowicie to czytać:))
Deleteo rany, jak bosko... <3
ReplyDeleteZdjęcia piękne. Wszystko bardzo inspirujące. Podziwiam i pozdrawiam
ReplyDeletePiękne bardzo inspirujące zdjęcia. Od razu chce się spakować walizkę i jak najszybciej się tam wybrać. Podziwiam i pozdrawiam
ReplyDeletepozazdrościć ale kiedys tez tam pojade :D no moze w inne miejsca ale pojade do Włoch!! :D zapraszam http://crashonfashion.blogspot.com/
ReplyDeleteJedynie pozazdrościć. Wszystko wygląda tak pięknie!
ReplyDeletePiękne zdjęcia i cudowne włochy <3 btw. przez chwile zastanawiałam sie jak wygladaja green potatos :D mialo być tomatos co ? :P
ReplyDeletetrochę wyobraźni no!! Dzięki, już poprawiłam:)
Deleteprzecudowne zdjęcia, zakochałam się! :)
ReplyDeleteuwielbiam Włochy, Twoje ftografie idealnie oddaja klimat tych wszytskich odwiedzonych miejsc :) tęsknie za regionem Veneto , w ktorym spedzilam troche czasu z miła wloska rodziną :) piekne wspomnienia !
ReplyDeleteHej, ech te "zapyziałe" włoskie miasteczka ;) Coś jakby w raju! Super majówka, chociaż moją w Krakowie też uważam za świetną. Zdjęcia i opis dobitnie potwierdzają opinię Włochów, którą niedawno przeczytałam na jednym z portali informacyjnych: "Kryzys kryzysem, ale wino musi być dobre" i nie chodzi mi tu tylko i wyłącznie o trunek, ale i - a może przede wszystkim - o sposób bycia i życia takiego na co dzień. Inny świat, pozdrawiam Vanessa:)))
ReplyDeleteUwieeeelbiam Włochy i zazdroszczę Ci tej majówki.
ReplyDeletedolce vita!jak pięknie... ile pysznego jedzenia!sama za 3h wsiadam do samolotu i lecę do Rzymu na lody:) potem perugia i florencja -trochę bardziej uczęszczany szlak ale to będzie mój pierwszy raz we Włoszech więc na dobry początek: klasyka gatunku. Mam nadzieje że Italia jest w rzeczywistości równie magicznia jak na Twoich zdjęciach :) pozdrawiam!
ReplyDeleteNikt nie robi tak pięknych fotorelacji z podróży jak Ty:) Idealnie potrafisz oddać klimat miejsc w jakich przebywasz i pokazać tamtejszych ludzi w naturalnym środowisku:)
ReplyDeleteZastanawiam się tylko jak radzisz sobie z obiektywami w czasie wyjazdu? Używasz jednego ze zmienną ogniskową czy może stałej pięćdziesiątki?
D.
Ajj, dziękuję! Zawsze ciągnę ze sobą wszystkie 3 obiektywy, a potem i tak robię zdjęcia wyłącznie jedną pięćdziesiątką:)
DeleteJa mam dokładnie tak samo i tak kończy się na stałoogniskowym heliosie;p
DeletePrzepięknie, chciałabym tam pojechać! Jedzonko przepyszne mmmm
ReplyDeleteMasz talent do tych fotorelacji. Strasznie zazdroszczę, właściwie zawsze Ci zazdrościłam tych podróży. :) Czas samemu gdzieś się wysłać.
ReplyDeleteI jeszcze coś... co to jest to coś o wyglądzie połówki cebuli w metalowej balii z wodą, hę?
ReplyDeleteum umm, obrane karczochy? na 90%:)
DeletePIEKNE ZDJĘCIA...więcej nie wykrztusze z wrażenia!!!!!
ReplyDeleteAle piękny blog! Dlaczego widzę go po raz pierwszy? :D
ReplyDeleteprzepiękne miejsca zwiedziłaś, aż nabrałam ochoty na bosy spacer po trawie z widokiem na zielone wzgórza Włoch.. ahh ;)
ReplyDeletePiękne zdjęcia,aż chce się podróżować w tak piękne miejsca!pozdrawiam
ReplyDeleteA.
Ale cudowny blog! Dlaczego ne widziałam go wcześniej?;D
ReplyDeleteMiałaś chyba najlepszą majówkę na świecie! :)
ReplyDeletemogę Ci przetłumaczyc przepis jesli chcesz;)
ReplyDeleteproblem w tym że przekaz był ustny:) ale dziękuję bardzo!
Deletepiękne zdjęcia!
ReplyDeletecoś wspaniałego, Twoje zdjęcia idealnie oddały klimat tych miejsc, a czytając opisy aż czuć zapach i smak potraw, miałam dziś w planach pizze, chyba zrobię ze szparagami:)a z tą bagietką pod pachą wyglądasz czarująco. Pozdrawiam :)
ReplyDeleteStała czytelniczka:)
Widzę, że nie tylko ja piję mleko z kawą zamiast kawy z mlekiem ; )
ReplyDeleteCudowne zdjęcia i zapewne cudownie spędzony tydzień, zazdroszczę.
jak pieknie, jestem ciekawa czy droga jest taka wycieczka...
ReplyDeleteJestem wierną czytaczką...zaczęłam od wielu blogów modowych, ale zostałam tylko przy twoim. Cudne są: piękne zdjęcia, dopracowane notki, twój kreatywny styl (który totalnie nie jest "mój", ale mi to nie przeszkadza), twoja normalność i skromność, brak durnowatych konkursów i "polub mnie na fb".
ReplyDeleteChciałabym cie poznać, pogadać, iść na piwo razem - strasznie sympatyczna osobą się wydajesz. pozdr aga
ajj dziękuję bardzo:) a słowo "czytaczka" jest super:)
DeleteMust go there this summer holiday!!! :O
ReplyDeletefantastyczne zdjęcia! zazdroszczę
ReplyDeletePiękne zdjęcia, interesująca relacja. Uwielbiam takie Włochy - nie plażowe, nie zatłoczone, z dobrym winem i pysznym jedzeniem przy leniwym słoneczku. Na majowkę miałam jechać nad Jezioro Como, ale plany mi się pokrzyżowały i wylądowałam w Wiedniu. Ale mam wielką ochotę jeszcze w tym roku do Włoch wyskoczyć. Pamiętam jak dwa lata temu podróżowaliśmy po malutkich toskańskich miasteczkach jadając w slow foodowych lokalach.... Tak, właściwie jedzenie było naszym głównym zajęciem poza chodzeniem:)
ReplyDeletedzięki Ci za tą piękną podróż Joasiu. będzie mi dzisiaj pachniało włoskim powietrzem :)
ReplyDeletepozdrawiam
persona non grata
przepiękny, klimatyczny post :)
ReplyDeleteZupełnie inna rzeczywistość od tej Polskiej.wspaniałe zdjęcia,twoje posty z wypraw zawsze mnie czarują:)
ReplyDeletez przyjemnością ogląda się tak cudowne zdjęcia z tak pięknych miejsc i czyta twojego posta :)
ReplyDeleteZ racji tego, że jesteś specjalistką jesli chodzi o Bloggera, mam pytania:
ReplyDelete1. Jak zlikwidować odstępy między zdjęciami na blogu?
2. Co zrobić, gdy na Flickr ustawiłam maksymalną wielkość zdjęcia (wg Twojej wskazówki:) i wówczas 'wchodzi' mi ono w pasek boczny?
Z góry ogromnie dziękuję za odpowiedź!
Co do pierwszego pytania, to robiłam to tak dawno że nie pamiętam- na pewno musisz pogrzebać w htmlu, ale nie jest to trudne, wpis najlepiej w google tą samą frazę tylko po angielsku i powinnaś znaleźć mnóstwo tutoriali. W co do za dużych zdjęć, to w ustawieniach bloga masz suwak, którym możesz dostosować szerokość bloga- po prostu zwiększ trochę tą wartość i powinno być okej!
DeleteDziękuję!
Deleteahh ileż ja bym teraz dała za wakacje! mmmmm - w ramach rekompensaty lecę upichcić coś pysznego; Twoje zdjęcia zaostrzyły mi apetyt!
ReplyDeletexoxo
Nie wiem czy może już jadłaś, ale jeśli nie to polecam semi-freddo. Coś pomiędzy deserem a lodami. Zjadłam raz we Włoszech i w domu robię co tydzień. Czy to ciasto z pomidorami to czasem nie foccacia? Ciasto jest takie jak na pizzę, a na wierzch co tylko sobie wymarzysz :) i koniecznie, jeśli lubisz oczywiście, spróbuj cukierków anyżkowych, nugatu(jak to się odmienia?) z orzechami i, moich ukochanych, lodów pistacjowych!! byłam tam jakiś czas temu i nadal pamiętam ten obłędny smak! baw się dobrze i rób więcej wspaniałych zdjęć! :))
ReplyDeleteJadłam jadłam, dziękuję!! A ciasto z pomidorami (jest na zdjęciu) to zwyczajne ucierane ciasto, taki deserowe, nie przystawkowe:)
Deleteależ jestem ciekawa jak smakowało to ciasto! a ta książka to jedna z moich ulubionych :-)
ReplyDeleteP.S. zdradzisz skąd ten beżowy kapelusz?:-))
Pozdrawiam serdecznie!
Smakowało super! Nie za słodko, ale też w ogóle nie pomidorowo. A kapelusz kupiłam ponad rok temu w TK Maxx
Deletesmakowite jedzenie, niezwykłe zdjęcia i świetnie wyglądająca ty z butelka wina. pozazdrościc! od ostatnich 3 postow jakos podobasz mi sie na nowo! ;)
ReplyDeleteTo, co teraz odczuwam to zwykła zazdrość. Whhhhhhhhhhhhrrrrrrr. Zdjęcia cudowne; bonusik - włoski, męski tyłek na rowerze - bossssski. O pomidorach zielonych czytałam, oglądałam - przekonać się nie mogę. Życzę powtórki - Tobie i sobie! A.F.-M.
ReplyDeleteświetne zdjęcia oddają klimat, aż chce się tam jechać!
ReplyDeleteAhhhh... jestem oficjalnie zachwycona i GŁODNA! <3
ReplyDeleteCudowna podróż i cudowna relacja ;***
Przepiękne zdjęcia, przepiękna Italia! (jakoś nie mogę znieść polskiego słowa "Włochy", brr). Szczególnie jedzenia - pozazdrościć! :-D
ReplyDeletePozdrawiam,
Czmiel
oh my god! those pictures are fabulous and i love each little details of italian food! this is exactly the place i wanted to visit, little village were the time stopped and were traditions still alive!
ReplyDeleteMy favorite is the picture of you in the stripped skirt
bella ragazza!!!
<3
s
Na usta cisna mi sie jedynie same ohhhyyyy i ahyyy ! Zdjecia sa przepiekne a te wszystkie miejsca magiczne. Dzieki za udostepnienie ich.
ReplyDeleteKacha
genialny post! zdjęcia niesamowite:)
ReplyDeletePrzepięknie ogląda się Twoje relacje z podróży, widać, że wkładasz w to sporo serca.
ReplyDeleteA zdraszisz skąd ta kolorowa sukienka/szlafrok w kwiaty?
Jak ja lubię Twojego bloga. Nietuzinkowy styl ubierania się i nietuzinkowy styl życia. Wchodzę i zawsze jest przyjemnie, nie to co u innych blogerek, np. wchodzę do Karoliny Glinieckiej i jakieś reklamy serwisu "shopping coś tam", albo reklamy aparatów, albo jakichś napojów energetyzujących... to samo u Elizy Wydrych i wielu innych blogerek. Co za szczęście, że u ciebie tego nie ma.
ReplyDeletepozdr!
Ale pięknie! Też marzy mi się podróż do Włoch, ale właśnie do takich ciekawych miejsc, które mało kto odwiedza.. eh, zazdroszczę!
ReplyDeletepzdr, K.
Widoki są nieziemskie i aż chce się tam być.
ReplyDeleteNaszą dumą narodową jesteś, o!:)
ReplyDeletetrzepnij sie glowa o sciane :D
DeleteThese photos are almost too beautiful to be real! If you hadn't been blogging for so long, I might suspect you were just borrowing gorgeous photos from a travel book or something. ;)
ReplyDeletedlaczego nic nie wrzucasz do SHOP MY CLOSET ?? czekam na nowości !
ReplyDeleteNiesamowite zdjęcia!!!
ReplyDeleteO niech to...aż pozazdrościłam Ci tej wyprawy:) Po prostu cudnie. A ten stół z szynką parmeńską, winem i serami aaaaaaaaaa:)
ReplyDeleteI lived in italy a couple of years and these pictures make me want to go back :)
ReplyDeleteswietna koza:-)
ReplyDeletemam znajomych japonczykow, oni tez uwielbiaja fotografowac kazdy talerz:-P
piękne zdjęcia !
ReplyDeleterewelacyjne zdjęcia:) zastanawiam się, czy przed takimi podróżami zawsze przygotowujesz/przygotowujecie, z kimkolwiek podróżjesz, plan wyprawy? Mam wrażenie,że wykorzystujesz takie wyjazdy do maksimum, nie jeździsz w standardowe miejsca. Bardzo inspirująco:)
ReplyDeleteYour photo diary of Italy is absolutely stunning! I haven't been yet and after seeing these I am dying to go!! Gorgeous.
ReplyDeletexx Nia
www.LIVEGLAMORDIE.net
www.LIVEGLAMORDIE.net
www.LIVEGLAMORDIE.net
O dolce vita !! :)
ReplyDeletedołączam do zachwytów nad relacją, zdjęciami i całokształtem:)
ReplyDeleteJest pięknie, podróży zazdroszczę (ale już niedługo i my się trochę ruszymy, jak tylko nam dzieciak trochę okrzepnie;) )
pozdrawiam!
zazdroszcze . Kocham Italie :-)
ReplyDeleteWięcej artykułów na temat taki jak powyższy. Jakie inne miejsca odwiedziłaś?
ReplyDeleteja Cie uwielbiam! Tą Twoja delikatność, wyczucie. Kocham czytać co piszesz, oglądać zdjęcia które robisz - i to z takim wyczuciem, że jak ogląda sie te foty to w pewnym stopniu czuje się jakbym podróżowała razem z Tobą. Nie wiem jak Ty top robisz ale CZARUJESZ!!!
ReplyDeleteLOve it!
ReplyDeleteKIss,
Laura
Jeden z Twoich najlepszych postów :) Zdjęcia są cudowne... najbardziej spodobało mi się pierwsze zdjęcie, oraz zdjęcia kota i psa:) i cudowne dzieciaki robiące bańki... A zdjęcia wzbogacone cudownym opisem. Jestem zachwycona.
ReplyDeletehttp://twisted-li.blogspot.com/
doskonałe miejsce.. <3
ReplyDeleteuwielbiam Twoje zdjęcia kotów z wyjazdów!
ReplyDeletewow, takie relacje z wakacji to ja mogę czytać i oglądać. Wyższy poziom. Respect.
ReplyDeleteJak ja bym chciała zobaczyć Włochy...ach! Zapraszam do mnie woman's life blog
ReplyDelete