
Zawsze z niecierpliwością oczekuję tych weekendów, które spędzam w Warszawie. Oprócz dodających skrzydeł zajęć w szkole, zwykle udaje mi się spędzić niewielką ilość wolnego czasu w taki sposób, że w niedzielę nie bardzo chce mi się wsiadać do pociągu. Tym razem wybrałam się z Anią Fashionitką, Jagą i Harel na przeszpiegi do Bubbleology- (prawie)nowootwartego baru z herbatą na Chmielnej. Nie jest to jednak zwykła herbata (nie żebym miała coś przeciwko zwykłej herbacie- ta robiona przez babcię, z plasterkiem cytryny z odkrojoną skórką, podana w szklance z wiklinowym koszyczkiem nie ma sobie równych), ale pochodząca z Tajwanu Bubble Tea, czyli owocowa albo mleczna herbata smakowa z tapioką, która po wstrząśnięciu podobno tworzy tytułowe bąbelki- nie sprawdzałam, bo dowiedziałyśmy się o tym bonusie na tyle późno, że nie było już czym wstrząsać.
I'm always looking forward to those weekends which I'm spending in Warsaw. Besides my very inspiring classes at school (I'm studying trend forecasting), I always spend my free time hanging out with friend and having so much fun, that I don't even feel like getting into train back home on Sundays. This time I met with Fashionitka, Jaga and Harel and we went to Chmielna Street to try out the new Asian tea place- Bubbleology. They serve bubble tea (fruit- or milk-flavored) with pearl tapioca and some extra flavored syrup. It was invited in the eighties in Taiwan, then became popular in London and this year finally came to Poland. I was wondering where did the name come form- apparently, when you shake you tea, it's starting to get bubbly- too bad I didn't know it before I finished my drink.


Pomysł na urządzenie Bubbleology bardzo mi się podoba-wnętrze przypomina laboratorium, wszędzie coś bulgocze, a pracownicy noszą białe fartuchy- brakuje im jeszcze tylko steampunkowych okularów ochronnych. Strona internetowa utrzymana jest w bardzo podobnym klimacie. Lokal cieszy się chyba ogromnym powodzeniem, bo kłębiło się tam tyle ludzi, że prawie nie mogłam zrobić zdjęć, a o wolnym stoliku można było pomarzyć. Wzięłyśmy więc nasze herbaty na zewnątrz i usiadłyśmy na ławce. Ze względu na upał wybrałyśmy wersje owocowe, ja spróbowałam mango i marakui. Smak jest dość nietypowy, na pewno mało herbaciany, ale idealnie orzeźwiający. Największą frajdą było wysysanie przez rurkę żelkowatych kawałków tapioki. Herbata mogłaby być jednak, jak dla mnie, trochę mniej słodka- następnym razem poproszę o wersję z połową cukru.
I really like the idea behind the brand and the place's interior design- it reminds me of a laboratory, with everything gurgling, staff wearing white gown's etc. Even at their website you can feel the same steampunk atmosphere. The place is new, but it seems very popular- it was so busy and crowded that I could hardly take any pictures. It was impossible to find a free table, so we took our teas outside and sat on a bench. It was really hot outside, so we chose fruit flavors- I've tried mango and passion fruit. They were both good, but they didn't taste like tea at all. Next time I'll also ask for less sugar, they were a bit too sweet for me. But the best thing was definitely trying to catch the floating jellies of tapioca with a straw- it's just as hard as it sounds.


Orzeźwione bąbelkową herbatą, ruszyłyśmy na Mokotowską, żeby odwiedzić równie młody butik marki Hi-End. Ich flagowym produktem są delikatne, wygodne tuniki i sukienki we wszystkich kolorach tęczy, zawsze z ciekawym detalem- mnie najbardziej spodobał się trójkątny kształt wycięć i kieszeni. Ponieważ głównie miotałam się dookoła z aparatem, usilnie próbując niczego nie zrzucić i nie odciąć światła całej kamienicy przez wieszanie ubrań na żyrandolu, nie miałam czasu ani na rozmowę z pomysłodawczynią Moniką (czego bardzo żałuję i na pewno nadrobię), ani na przymierzanie ubrań- dziewczyny za to znalazły kilka rzeczy dla siebie.
After refreshing bubble tea we were on our way to Mokotowska Street to visit new High-End's showroom- until now they were only available online. It's a Warsaw-based brand, which specialize in delicate, soft and comfy tunics and dresses in every possible color. They have very simple forms, but always with a twist- I especially liked the triangle-shaped pockets and cut-outs. As I was running around with my camera most of the time, I didn't have time to try on any clothes or even talk to the owner, Monika- I'll definitely be back to catch up with both things. Especially that girls have found some really nice stuff for themselves.






Butik Hi-End przygarnął też pod swój dach inne marki- między innymi biżuterię Agaty Bieleń oraz torby i dodatki Raramodo, których kołnierzyka jestem szcześliwą posiadaczką.
Apart from their own brand, in High-End you can find Agata Bieleń's jewellery and Raramodo bags and accessories- I've got one of their leather collars and I really like it.



Popołudnie, a właściwie już wieczór, zakończyłyśmy frytkami z Okienka i piwem porzeczkowym w Małym Piwie- oba miejsca też są zdecydowanie godne polecenia.


zrobiłaś mi mega ochotę na frytki :)
ReplyDeletefajny post :)
ty to masz życie! :)
ReplyDeleteBardzo pozytywnie ;) Niedługo zawitam w tamte rejony to może uda mi się dopchać do herbaty :)
ReplyDeleteByyłam, byłam dziś w Bubbleology. Fantastycznie. Zapraszam na www.fashion-insp.blogspot.com
ReplyDeleteoj, jak ja uwielbiam herbatę!
ReplyDeletefrytki wyglądają na takie zupełnie domowe, z prawdziwych ziemniaków:) mmm... :) czekam na pokazanie przez Ciebie kołnierzyka!:)
ReplyDeletebardzo pozytywny post! jak tylko będę w Warszawie na pewno odwiedzę Bubbleology bo jestem zaintrygowana tym miejscem, a od herbaty jestem uzależniona. :)
ReplyDeletePozdrawiam <3
przyjemne zdjęcia :)
ReplyDeleteCzekam na otwarcie Bubbleology w innych miastach Polski :)
ReplyDeletemniamii
ReplyDeleteale pozytywnie:)
ReplyDeleteświetna knajpka, bardzo spodobała Mi się nazwa:)
Uwielbiam posty Spot Digging!
ReplyDeletete Okienko to jakaś restauracja, czy taka typowa budka z frytkami? mnie też zrobiłaś smaka na frytki ;)
ReplyDeletebardziej w stronę budki niż restauracji, frytki sprzedawane są z...okienka na rogu kamienicy i są pyszne!
DeleteW wakacje wybieram się do Warszawy i koniecznie odwiedzam te miejsca, narobiłaś mi smaka ;)
ReplyDeleteWidziałam jakiś czas temu małą fotkę herbaty z Bubbleology w InStyle czy w czymś takim ;) Niezmiernie chciałabym posmakować tego napoju - niestety nie mam możliwości odwiedzić Wawy w najbliższym czasie... ;)
ReplyDeletedzięki Ci Boże za Styledigger, przynajmniej wiem gdzie następnym razem pójść w Warszawie
ReplyDeleteciekawe zdjecia
ReplyDeletewidac, ze pobyt w Warszawie udany :)
pozdrawiam
Och Jak zobaczyłam mojego ulubionego, porzeczkowego Bearnarda z Kniei to aż podskoczyłam:D Uwielbiam go:D i nawet mam go w maleńkim monopolu tuż pod klatką:D (trochę dziwnie brzmi takie podniecenie piwem:P). Ale na swoje usprawiedliwienie mogę powiedzieć, że kupiłam go pierwszy raz dlatego bo miał kochanego niedźwiadka na papierku i w ogóle cała butelka była taką torebką owinięta:D to takie dziewczyńskie chyba jest:D
ReplyDeleteBubble tea można znaleźć nie tylko w Warszawie :) W Krakowie też można go spróbować :)
ReplyDeleteciekawe miejsce ;>
ReplyDeleteAsia, było superancko! Następnym razem idziemy znowu na frytki, tylko mam nadzieje, że będzie sos rozmarynowy (niebo w gębie, polecam wszystkim!).
ReplyDeleteWiesz może skad jest torebka Harel?
ReplyDeleteZ COSa. Kupiona dwa lata temu. Pozdrawiam! :)
DeleteP.S. Chyba że chodzi o tę na zbliżeniu. To Raramodo, dostępna m.in. w Hi-Endzie.
DeleteAsiu, napisz proszę coś o pochodzeniu tej bordowej teki... Bo wzdycham do niej od dziś.
ReplyDeleteto torebka Ani i chyba jest z Zary:)
Deleteciekawe miejsce, chyba po sesji się wybiorę :D :)
ReplyDeleteFryteczki z Okienka są najpyszniejsze, potwierdzam.
ReplyDeletechcemy więcej z Krakowa!:)
ReplyDeleteojej, ile atrakcji! ta herbata bardzo mnie zaintrygowała i muszę zaraz ją mieć!!!
ReplyDeleteA na jakiej ulicy można Okienko i Małe Piwo znaleźć?
ReplyDeleteOkienko jest na Polnej.
Deletea ta cudna bordowa torebka skąd jest? :)
ReplyDeletehttp://farm8.staticflickr.com/7103/7203029732_cc9dcd9908_b.jpg - HAREL, NA TYM ZDJĘCIU JESTEŚ NAJSŁODSZĄ OSOBĄ NA ŚWIECIE
ReplyDeletetakich frytek to chyba z tysiac lat nie jadlam!!!
ReplyDeletegreat photos! love the pieces in the showroom (:
ReplyDeletewww.styleandshades.blogspot.com
Uwielbiam takie fotki, a tą torebeczkę bordową gdzie można znaleźć? jest boska:) A.
ReplyDeletezajebiste sa te papierowe opakowania na butelki!!!! ahhhhhhhhhhhh
ReplyDeleteZawsze, gdy czytam Twoje warszawskie posty, mam nadzieję, że jednak zdecyduję się na podyplomówkę na VM. Hi End jest świetny i czekam na wizytę u nich!
ReplyDeleteAnia Fashionitka - jeśli to czytasz...super spodnie. Szkoda, że nie ma ujęcia sylwetki na stojąco! ;)
Jak rok temu byłam w Berlinie piłam właśnie taką oto "herbate". Jest świetna, zgadzam się całkowicie:) Ale szczerze odradzam smak kokosa- bardzo sztuczny i kwśnawo - słodki(?).
ReplyDeletePiękna jest ta blado różowa, asymetryczna sukienka. Uwielbiam twojego bloga:DDDDD
Very nice, thanks for sharing.
ReplyDeletew jakich cenach te sukienki?
ReplyDeletekoło 200 zł, ale dokładne ceny najlepiej sprawdzić na stronie
DeleteCzyli w Krakowie nie ma takiego miejsca.. a ja tak kocham herbatę! :)
ReplyDeleteZapraszam do odwiedzenia www.highant.blogspot.com
Trwa wyprzedaż ubrań! :)
Interesujące miejsce. Jednak ubrania raczej nie przypadły mi do gustu. Obecnie niektóre ubrania ich nie przypominają, są bez fasonu jak płachty materiału. Niektóre z nich wyglądają kiczowato.
ReplyDeleteChcę jeść teraz te frytki i pić herbatę!
ReplyDeleteAleż jesteście fajne, Dziewczyny!!!
ReplyDeleteSkandal ! Choć mieszkam w W-wie nie miałam pojęcia o istnieniu tych miejsc. Cel: nadrobić, koniecznie! :)
ReplyDeleteBylismy na herbace, cala rodzina, byloby pieknie, gdyby nie wrazenie, ze pije sie straszszszna chemie:( Nawet naszym Coca-Colowym dzieciom nie smakowało...
ReplyDeleteOla
W takim razie ja zapraszam was do herbaciarni, która z chemią nie ma nic wspólnego. Dostaniecie za to napewno dużo pysznej herbaty i opowieści prosto z Tajwanu. Już wkrótce w Warszawie!
ReplyDeletePrzyjdź i poczuj różnice ;)
www.pijherbate.pl
z tego co wiem bubble tea juz jest na krakowskim rynku, na ul szczepanskiej
ReplyDeletebubble tea pojawia się również u mnie na blogu :)
ReplyDeleteI like that bubble tea!!
ReplyDeleteNigdy Fashionitka nie publikowała swoich zdjęć, to Pani pierwsza od prawej na zdjęciu na ławeczce? Zżera mnie ciekawość :) pozdrawiam!
ReplyDeleteFashionitka to Pani ostatnia po prawej na ławeczce? Zżera mnie ciekawość, bo nie publikuje swoich zdjęć :) Pozdrawiam!
ReplyDelete