
Last Sunday morning I wandered to Chelsea to check out Frock Me, the oldest vintage fair in London, which takes place three or four times every year. Instead of carrying my DSLR (it's definitely not something you want to do on Sunday morning) I just took my little Sony NEX with me, which turned out to be a perfect choice. I didn't have to struggle with a fixed lens in a crowd and I was really suprised how well the autofocus worked in those quite difficult lightning conditions. If I was to choose one word to describe it, I'd say "convenient". The event took place in a beautiful Chealsea Old Town Hall - crystal chandeliers and paintings in golden frames made a perfect background for all the beautiful clothes and accessories.
W niedzielę wybrałam się obejrzeć Frock Me, odbywające się cztery razy w roku targi vintage. Zamiast lustrzanki wzięłam ze sobą mój mały aparat Sony, co okazało się zdecydowanie trafnym wyborem - nie dość, że nie musiałam kombinować w tłumie ze stałoogniskowym obiektywem, to jeszcze autofokus w dość trudnych warunkach oświetleniowych działał jak marzenie. Jakbym miała wybrać jedno słowo do opisania NEX-a, byłaby to "wygoda". Targi odbywały się w pięknym budynku Chelsea Old Town Hall, kryształowe żyrandole i obrazy w złoconych ramach były absolutnie idealnym tłem dla koronkowych sukienek, pereł i rękawiczek.



I was a little disappointed by the fact that all the sellers focused on decades older than the seventies. Of course, retro flapper dresses, cute sixties coates and bold jewelery are beautiful and amazing, but I'd be much more interested in seeing a little more fresh version of vintage. It would be so much fun to try on some crazy colorful trainers from the eighties or all the weird stuff we remember from the begining of the nineties (well, to be honest, I don't, I was born in '89).
Ano właśnie - sprzedawcy skupili się na dekadach od lat siedemdziesiątych w dół, przeważała więc estetyka retro - delikatne sukienki z obniżoną talią, rozkloszowane płaszcze z lat sześdziesiątych i mnóstwo biżuterii. Piękne, ale chyba bardziej interesowałyby mnie nieco nowsze odsłony, sportowe buty z lat osiemdziesiątych i wszystkie dziwactwa, które przyniosły wczesne lata dziewięćdziesiąte (tak tak, według definicji wszystko sprzed '92 to już vintage).



Seeing all those sublime laces and feathers got me thinking about the concept of beauty and elegance and I caught myself thinking "hey, they used to wear so much more chic stuff then we do now". But then I've realized that maybe it's just the nostalgic feeling we have about the past? Maybe my hypothethical grandchildren will find my slouchy beanies and weird shoes a definition of classical beauty?
It also reminded me the vintage boom on fashion blogs, which happened a couple years ago. In most cases it ended as fast as it began, but there still are some really amazing bloggera who can pull off vintage in a really great way. Do you have any favorites? I mostly visit Where Did You Get That and Vintage Virgin, but I'd love to discover more, so let me know in the comments!
Podczas spacerowania między stoiskami złapałam się też na myśleniu "kiedyś to nosili ładne rzeczy!". Kobiece sukienki, delikatne obcasy, wszystkie te eleganckie akcesoria typu szczotki, lusterka i inne szufelki. Ale z drugiej strony, może to tylko efekt upływu czasu i swego rodzaju nostalgii? Może moim hipotetycznym wnukom też będzie się wydawało, że to co nosimy dzisiaj jest piękne? Zastanawiałam się też nad boomem na vintage, który przetoczył się przez blogi kilka lat temu i w większości przypadków zniknął równie szybko jak się pojawił. Macie jakieś swoje ulubione blogerki (blogerów?), którzy dalej sprawnie sobie radzą z tym niełatwym w sumie tematem? Do moich ulubionych należą Where Did You Get That i Vintage Virgin, ale bardzo chętnie poznam nowe adresy, więc dajcie znać!




sukienka z przedostatniego zdjęcia - zakochałam się
ReplyDeleteTam jeszcze nie byłam, świetne miejsce:)
ReplyDeleteO, wooohooow. mam oba kapelusze z ostatniego zdjęcia.
ReplyDeleteNie chcę się czepiać, ale trochę bez sensu ten baner Sony. "Zdjęcia zostały przygotowane aparatem [...]" A od kiedy aparatem przygotowuje się zdjęcia? Zdjęcia można zrobić, a przygotować (do publikacji) można ewentualnie w PS. Rozumiem, że pewnie dostałaś takie cos gotowe od sponsora, ale wygląda łyso :-)
ReplyDeletePodoba mi się ten targ. Ciekawa jestem, jak to wygląda cenowo? To miejsce dla snobów modowych, czy dla zwykłych szperaczy? Czasem mam ochotę wyjść z domu ubrana elegancko, w stylu sprzed dziesięcioleci. Ale myślę, że to może się udać tylko, kiedy ktoś jest konsekwentnym i rygorystycznym "wyznawcą vinatge". Okazjonalne zmienianie się w szykowną damę nie wchodzi w grę, bo daje efekt przebrania.
Gall
Zdjecia jak zawsze przepiekne, az sie wierzyc nie chce ze zrobione Nexem!! Dzieki Tobie ztobie sobie taki malusi nexowy ptezent gwiazdkowy:)
ReplyDeleteZauwazylam tez kilka cudeniek ktore przepieknie wpasowaly sie w moje bizuteryjne pudlo! Mowie pudlo jako ze box jest okazalyvh rozmiarow! Spogladam na twojego bloga juz chyba od roku i musze przyznac ze przyciaga mnie fakt ciaglego rozwoju, ciekawych tematow! Zycze powodzenia w zamglonym Londynje! Pozdrawiam serdrecznie
Dorota
wow cudne zdjecia
ReplyDeleteAwesome! Must be damn expensive, ha?
ReplyDeletezbankrutowałabym tam! tyle przepięknych torebek, naszyjników totalnie w moim stylu:)
ReplyDeleteTen płaszcz Chloe w kratkę na trzecim zdjęciu od końca jest najpiękniejszy na świecie! Ciekawi mnie, jakie były mniej więcej ceny tych wszystkich skarbów?
ReplyDeleteZdjęcia wyszły naprawdę świetnie. Poza tym to na pewno nie tylko wygoda kadrowania w ciasnych pomieszczeniach, ale i zwyczajnie ulga dla ramienia ;)
http://seaofshoes.typepad.com/ to też blog, na którym jest sporo rzeczy vintage.
ReplyDeletepiękne rzeczy! :)
ReplyDeleteps. jednak zdjęcia nie oddają takiego klimatu jak lustrzanka
pozdrawiam
Uwielbiam takie miejsca i strasznie Ci zazdroszczę, że mogłaś tam być i oglądać te wszystkie cudowne perełki :)
ReplyDeleteThose photos look incredible!
ReplyDeleteaspiringforever.blogspot.com
Blog może nie do końca skierowany na vintage, ale na pewno godny uwagi - http://natalieoffduty.blogspot.com/ ;)
ReplyDeleteten aparat robi naprawde świetne zdjecia! co do calego wydarzenia, to musialb byc swietne przezycie, szkoda ze nia matakich akcji w Polsce, a na pewno nie sa zbyt popularne. wspaniale ubrania i do tego klimat tworzy piekne wnetrze! xx
ReplyDeletewww.aniacyk.blogspot.com
ale cudowne rzeczy.
ReplyDeletealeeeee cudeńka ... nie moge sie napatrzec !
ReplyDeleteznowu!
ReplyDeletethe pieces are beautiful!
ReplyDeletewww.styleandshades.blogspot.com
Sama hala zapiera dech w piersiach, a wystawiony tam asortyment jest przepiękny! Może prawdą jest to, co piszesz, wszystko to wydaje nam się piękne z powodu owej nostalgii, ale wydaje mi się, że rzeczy w latach np. 50 były zdecydowanie bardziej kobiece and i like it!
ReplyDeletewow, świetne rzeczy.
ReplyDeletehttp://www.steffysprosandcons.blogspot.com/ -ten blog polecam, dość dużo jest tam rzeczy vintage :D
wow, świetne rzeczy
ReplyDeletehttp://www.steffysprosandcons.blogspot.com/ - ten blog polecam, dość dużo ciuchów vintage na nim jest :D
Granatowa sukienka zdobyła moje serce. Jest piękna tak samo jak wnętrza.
ReplyDeletePodoba mi się twój styl pisania, tworzenia nastroju i wyrażania się po angielsku. Czytając trzeci akapit uderzyło mnie podobieństwo do sposobu prowadzenia narracji przez Candace Bushnell w 'SATC'.
ReplyDeleteI jeszcze jedno - jesteś jedyną znaną mi osobą, która szanuje swojego czytelnika. Często zamieszczasz posty, nie pozwalając się jednak znudzić sobą, a poziom i tematyka wpisów zaskakują i powodują, że chce się do ciebie wracać.
Polecam świetnego vintage bloga: http://birdscloset.blogspot.com/
ReplyDeleteCzasem bardzo cieszę się z bycia biedną studentką, w takich miejscach nie mogłabym zbankrutować:D Z blogów vintage absolutnie moim numerem jest www.esmeandthelaneway.blogspot.com - klimat lat 50/60 i Australia za oknem :)
ReplyDeleteCo za dostojne miejsce! Niesamowity klimat musiały mieć targi!
ReplyDeleteJestem zauroczona do granic. Wspaniałe miejsce! Nie dość, że bajkowe retro ubrania i dodatki, to jeszcze obłędny wystrój wnętrza! Mi jak najbardziej odpowiadają te starsze dekady, przed '70. Zastanawiam się natomiast, jak tam to wszystko soi cenowo. Czy da się przeciętnemu zjadaczowi chleba coś upolować, bez wydawania fortuny? Czy do raczej impreza dla kolekcjonerów/milionerów? :)
ReplyDeleteSzkoda, że targi odbywają się tylko 4 razy w roku. Jak jakimś fartem zawitam do Londynu, zapewne ich nie będzie :(
Pozdrawiam!
Super event, szkoda że podobnych nie ma w Polsce. Niestety kieszeń studenta nie pozwala na takie luksusy. Dziewczyny przy okazji chciałabym Was poprosić o pomoc w zebraniu danych do mojej pracy mgr, wystarczy wypełnić ankietę on - line: http://moje-ankiety.pl/respond-31042.html
ReplyDeleteZ góry bardzo dziękuję za pomoc! :)
osobiście zaglądam czasem na bloga http://vintagegirl.blox.pl/ ale jest to raczej vintage w stylu tego z Twoich zdjęć.
ReplyDeleteRaj! Podejrzewam, że nie dość, że budżet w tym miejscu może porządnie ucierpieć, to jeszcze trudno stamtąd wyjść bez pomocy innych, trzeźwo patrzących na modę osób.
ReplyDeletePiękne miejsca i stroje jestem w szoku! Chętnie dowiedziałabym się wiecej apropo takich eventów :) pozdrawiam
ReplyDeletehttp://damnuhannah.blogspot.com/
Bardzo chciałabym tam być i to wszystko zobaczyć !!! Jestem zauroczona do granic możliwości ! Jesteś wielką szczęściarą !!!
ReplyDeletePolecam:
ReplyDeletehttp://www.vintageportalen.se/
http://www.retrostyl.net/
http://allthishappiness.blogspot.com/
http://esmeandthelaneway.blogspot.com/
http://deargolden.blogspot.com/
http://vintagegirl.blox.pl/html
http://bloomingleopold.blogspot.com/
http://honeybunnyinwonderland.blogspot.com/
http://uglierfriend.blogspot.com/
:)
Jeśli chodzi o styl vintage, to baardzo mi się podoba, ale osobiście czułabym się przebrana, a nie ubrana, więc staram się łączyć elementy z minionych epok z tymi bardziej współczesnymi :)
ReplyDeleteWłaśnie wpadłam w tępy zachwyt na widok płaszcza Chloe:) Idę o nim pomarzyć:D
ReplyDeleteW Londynie jest wiele interesujących miejsc, np. polecam Wilton's Music Hall, swego czasu leciały tam kroniki modowe. Płaszczyk Chloe - to die for. Jeśli któraś z was będzie zainteresowana hygge miejscami w Kopenhadze (np: meatpacking district) zapraszamy do nas:
ReplyDeletehttp://fashiongotustroubleagain.blogspot.com/2011/12/that-hygge-feeling.html
Chciałabym się tam znaleźć, choćby żeby sobie na te wszystkie cuda popatrzeć (bo ceny pewnie niemałe). Już po spacerze na Brick Lane bolały mnie zęby od wszystkich wspaniałości, które znalazłam na tamtejszym vintage markecie, a tu dodatkowo te piękne wnętrza...
ReplyDeleteCo do blogów vintage, to chyba ten jest moim ulubionym: http://yourstrulymag.blogspot.com/
W jakich cenach były te cuda, tak przykładowo podaj kilka ;)
ReplyDeleteŚwietne miejsce i fantastyczna inicjatywa. Przeglądając Twoje posty z Anglii dostrzegam wspólny mianownik miejsc w których bywasz :). Cudowne jest to, jak każdy kraj jest inny.
ReplyDeletehttp://www.marchewkowa.pl/ - rodzimy vintage hand - made. Marzę o tym, żeby mieć chociaż ułamek takiego talentu do szycia :P
ReplyDeleteViola
Cudowne rzeczy! Strasznie chciałabym tam być!
ReplyDeleteohhh jeju ile ja bym dala by moc poczuc choc przez chwile klimat takiego miejsca. Zdjecia ktore tu pokazalas to rozumiem ze tylko mala namiastka tego co tam mozna bylo zobaczyc..
ReplyDelete