Strony

March 11, 2013

Cream soft silk

Maison Scotch shirt via Answear, Zara blazer, Asos boots, L Credi bag 

As I've already said about ten thousands times before, I wear the same clothes over and over again. And even though the rules have changed and instead of wearing few beloved pieces among dozens of rarely worn clothes I have a small, well curated wardrobe, where I love and wear almost daily every single of the pieces, but the result is the same - you can see me wearing the same shoes, bags (usually my indestructible beige one from Zuzia Górska) or the same favourite sweater quite often. I couldn't care less about the ridiculous rule saying that you shouldn't wear the same outfit twice, no matter if we're speaking about everyday clothes, party dresses or Oscar night gowns. Luckily, I have a feeling that this rule is an example of a way of thinking, which is starting to be in retreat. 

But because I don't show my outfits on the blog more often than couple of times per month, you may have not noticed how big my "clothing reapeatability" is. That's why I came up with an idea of "3 in 1" post (with Shini being one of my inspirations), where I'm showing you one piece in three diferent outfits. Here's the first one - silk, cream coloured shirt by Maison Scotch, which Answear has kindly sent me over. It has replaced my worn-out H&M shirt, which you could see on the blog around gazilion times (like here or here or here or here). I've matched the new, perfectly cut and great quality version with dark red polka dot blazer, middle heeled black leather boots and a beige hat.


Jak już nie raz pisałam, chodzę ciągle w tych samych ubraniach. Co prawda trochę zmieniły się zasady, i zamiast kilku ulubionych rzeczy w morzu tych niemal nigdy nienoszonych, mam nieduży zestaw ubrań, z których prawie wszystkie regularnie noszę na co dzień, ale efekt jest taki sam - bardzo często można zobaczyć mnie w tych samych butach, z tą samą torebką (tu prym wiedzie niezniszczalna beżowa torba od Zuzi Górskiej) czy w tym samym swetrze. Absurdalna zasada, mówiąca że "nie pokazujemy się dwa razy w tej samej kreacji" nie mogłaby mnie mniej obchodzić, niezależnie od tego czy mówimy o codziennych strojach, imprezowych sukienkach czy oscarowych kreacjach. Należy ona zresztą do tego sposobu myślenia, który zaczyna być już na szczęście w odwrocie. 

Przez to, że nie pokazuję się na blogu zbyt często, można tu tej mojej ubraniowej powtarzalności nie zauważyć w takim wymiarze, w jakim występuje ona naprawdę. Postanowiłam stworzyć więc post "3 w 1" (na razie jeden, być może pojawi się ich więcej), w którym pokazuję Wam daną część garderoby w trzech różnych odsłonach. Na pierwszy ogień poszła jedwabna, kremowa koszula Maison and Scotch, którą dostarczył mi Answear (dziękuję!). Zastąpiła mi moją wysłużoną koszulę z H&M, która pojawiła się na blogu jakiś milion razy (np. tu, tu, tu i tu) i nadaje się już wyłącznie do wyrzucenia. Nową, szlachetniejszą wersję w pierwszej odsłonie zastawiłam z czarnymi rurkami, ciemnoczerwoną marynarką w kropki, botkami na niskim obcasie i kapeluszem.

Maison Scotch shirt via Answear, Burberry vintage coat, vintage skirt, Zara shoes, Morrocan bag

Second, definitely more spring look is based around my silk, quilted skirt with baroque prints and Burberry coat, which I've bought on a bloggers' sale in Cracow last winter. I'm also wearing beige brogues with golden details and a huge leather bag from Morocco, which can contain absolutely everything. The last outfit is all about making my quite dressy dress more casual. I just love its color and shape and it breaks my heart to wear it on bigger occassions only, so I dressed it down by adding a shirt underneath. It also perfectly matches the gold and blue necklace, which came with the dress. To top it up, I added my golden-beige jacket, which I bought during winter sales earlier this year. Let me know how do you like the idea and what do you think about wearing the same clothes over and over again. And last, but not least, a little bonus from Answear - by going here and using a password STYLEDIGGER2 when checking out, you can shop with a special, 20% discount, valid until March 17th.


Drugi, bardziej wiosenny strój składa się z jedwabnej, pikowanej spódnicy, płaszczyka z Burberry, który kupiłam na jednej z blogerskich wyprzedaży w Krakowie, oxfordów z jasnej skóry i wielkiej torby z Maroka, mieszczącej absolutnie wszystko. Ostatni zestaw to "ucodziennianie" dość strojnej, niebieskiej sukienki - denerwowało mnie, że jest taka ładna i w długo poszukiwanym przeze mnie kolorze, a wisi w szafie, więc włożyłam pod nią koszulę, przez co zyskała dużo mniej imprezowy charakter. Debiutuje tu również moja złoto-beżowa ramoneska, którą kupiłam podczas zimowych wyprzedaży. Dajcie znać, czy pomysł Wam się podoba i jakie sami macie podejście do noszenia wciąż tych samych ulubionych ubrań. A na koniec wiadomość od Answear - wchodząc tutaj i wpisując kod STYLEDIGGER2 pod koniec zamówienia, możecie zrobić zakupy ze specjalnym, 20% rabatem, ważnym do 17 marca.

Maison Scotch shirt via Answear, Monashe dress, TK Maxx jacket, L Credi bag, Aldo shoes

photos by Riennahera

62 comments:

  1. zestaw z marynarką w kropeczki podoba mi się najbardziej! :)
    Zdjęcia są przepiękne! :)

    Pozdrawiam

    ReplyDelete
  2. ostatnia stylizacja, błekitna sukienka, magiczna!

    ReplyDelete
  3. jaka wspaniała spódnica!
    Pomysł jest świetny i bardzo inspirujący - ja też mimo wielu, wielu rzeczy w szafie ciągle chodzę w tym samym, bo po prostu nie mogę niczego znaleźć. Ty pokazujesz, że dobrze dobrane bazy nie muszą być, a wręcz nie mają prawa być nudne. Super!

    ReplyDelete
  4. This comment has been removed by the author.

    ReplyDelete
  5. dobry pomysł z tym 3 w 1. Jako jedna z nielicznych blogerek (przynajmniej tak mi się wydaje) nie przejmujesz się ciągłym noszeniem tego samego i pokazujesz jak z jednej bluzki można zrobić coś innego ;)

    http://ladyecho.blogspot.com/

    ReplyDelete
  6. Bardzo fajny tekst, czytam Cie regularnie by poduczyć się angielskiego. Dlatego dwujęzyczna strona jest cudowna. Bardzo podoba mi się pierwsza stylizacja a zupełnie ta trzecia jednak jak dla mnie takie brokatowe sukienki nie mają żadnego sensownego połączenia do codziennego noszenia.

    ReplyDelete
    Replies
    1. Bardzo mi miło, ale nie traktowałabym mojego angielskiego bezkrytycznie, weź proszę poprawkę na to, że zdarza mi się pomylić!

      Delete
  7. Od jakiegoś czasu czytuję Twojego bloga, nigdy jeszcze nic nie pisałam, ale pomyślałam że w poniedziałek każdemu przyda się odrobina dobrej energii, więc chciałam napisać coś pozytywnego:)

    Masz niespotykany smak w dobieraniu ubrań, w każdym zestawie czuć lekkość, nic nie jest wymuszone (jak czasem widzę to u innych blogerek, na których profile czasem zerkam).

    Na pewno na zdecydowaną część stylizacji mnie zabrakło by odwagi, ale do Ciebie to wszystko znakomicie pasuje, a Twoje wpisy pełne są ciepła, luzu i klasy. Keep up the good work!

    pozdrawiam ciepło i z niecierpliwością czekam na kolejne posty,
    Ania

    ReplyDelete
    Replies
    1. zgadzam się! idealnie łączysz ubrania, czasami ze zwykłych ubrań wychodzą mega stylizacje, poza tym mogłabym wymienić tu polskie blogerki, które mają 383478357 lajków więcej od Ciebie, ale stają się nudne pod względem stylizacji jak i prowadzenia bloga, ich blog jest elementem zarabiania, mija się z pierwotnym celem. To Ty powinnaś być na pierwszym miejscu, w każdym razie ONE mają parcie, a Ty nie (i to cenię), dlatego Ty i twój blog jest unikatowy :)

      Tak trzymaj.

      Delete
    2. Dziękuję bardzo, niesamowicie miło mi to czytać i na pewno mam teraz dużo fajniejszy poniedziałek:) Pozdrowienia!

      Delete
  8. właśnie czegoś takiego brakuje mi na blogach! bo wiadomo, że dla większości ciuchy nie są do jednorazowego założenia, a czasem trudno wymyślić więcej niż jeden zestaw... także dzięki! mam nadzieję, że pojawi się sporo wpisów z tej serii!

    ReplyDelete
    Replies
    1. dobrze słyszeć, postaram się, żeby się pojawiły!

      Delete
  9. Ja jestem zakochana w każdym z tych zestawów, ale chyba najbardziej przypadł mi do gustu pierwszy. Niesamowicie inspirujesz, Asiu!

    ReplyDelete
  10. Twój blog jest naprawdę warty odwiedzania. Nie jest przepełniony po brzegi reklamami, które odstraszają czytelników marketingowymi chwytami, co w efekcie prowadzi do zmniejszenia wiarygodności treści bloga. Bardzo lubię twój styl. Miło jest się dowiedzieć, że w dzisiejszych czasach, gdzie dziewczyny mają wypełnione szafy milionami ubrań, Ty zachowujesz zdrowy rozsądek, czego osobiście ci zazdroszczę. Pozdrawiam!

    ReplyDelete
    Replies
    1. Dziękuję bardzo. Dla mnie reklamy, o ile są w rozsądnej liczbie, o odpowiedniej tematyce i mądrze zaplanowane, są jak najbardziej okej, pod warunkiem że otwarcie się do nich przyznajemy i nie próbujemy robić Czytelnika w konia. Pozdrowienia!

      Delete
  11. wrzucaj swoje stylizacje na lookbook'a :)

    ReplyDelete
  12. pomysł jak najbardziej na tak - zwłaszcza miło sobie odświeżyć Twoje starsze stylizacje. dwie pierwsze bomba - w pierwszej urzeka mnie moja-Twoja ulubiona marynarka, w drugiej genialnie leżący na Tobie płaszczyk. trzecia już mnie tak nie przekonuje, choć wciąż jest w Twoim magicznym stylu.

    pozdrawiam serdecznie i zaznaczam, że nawet jak codziennie nosisz te same trzy ciuchy na krzyż to i tak mogę Cię oglądać z największą przyjemnością :)

    ReplyDelete
  13. Pomysł na posty o ubraniach 3w1 super! :) Podobnie jak Ty mam niewiele ubrań, ale noszę je często i w różnych zestawach. Kiedyś moja szafa pękała w szwach i przed każdym wyjściem z domu stawałam przed dylematem "w co ja ma się ubrać?!?". Odkąd mocno uszczupliłam jej zawartość, problem zniknął! :) Zostawiłam tylko te rzeczy, które często noszę i w których dobrze się czuję, a zanim kupię nowy ciuch, zastanawiam się do jak wielu ubrań które już mam, będzie on pasować. Seria postów "3w1" może być bardzo inspirująca, czekam na więcej! :)
    Pozdrawiam serdecznie, Klaudia.

    ReplyDelete
  14. Drugi zestaw jest świetny, taki bardzo w moim stylu! Ah, zazdroszczę Ci tego płaszczyka... Chodzę po ciucholandach z nadzieją, że kiedyś uda mi się upolować właśnie taki <3

    ReplyDelete
  15. Moją faworytką jest stylizacja numer 3. Coś nowego, czego jeszcze nie widziałam. Drugi w kolejności jest 2 outfit, który jest przeuroczy. Piękna torba i mój (Twój :)) ulubiony płaszczyk. No i w końcu mam odpowiedź na pytanie jak mogę nosić moje oxfordy!

    ReplyDelete
  16. Bliski mi to temat :) rzadko kupuję ciuchy, ale jak już coś zakupię to chciałabym nosić ciągle i ciągle, bo tak mi się podoba i wymyślam milion zestawów :D
    I fajnie, że też tak masz i rzeczy, które nosisz nie wylecą za miesiąc na allegro pod hasłem "raz założone do sesji" :)

    ReplyDelete
  17. Gorąco proszę o więcej takich postów! Szczególnie spodobało mi się "ucodziennianie" sukienki:)

    ReplyDelete
  18. Ja w ogóle bardzo przywiązuję się do ciuchów. Do tego stopnia, że nawet nie chcę zmieniać swojej wagi, żeby nadal wszystko na mnie pasowało :) Nie trzeba mieć ogromnej ilości rzeczy, żeby stale inaczej wyglądać - przecież od czego są dodatki. A szafa wypchana po brzegi częściami garderoby, których nigdy nie nosimy, to nonsens. Twoja filozofia przemawia do mnie w stu procentach. A marynarka i ramoneska - obłędne :)

    ReplyDelete
  19. Trójeczka najmniej przypadła mi do gustu, a na temat jedynki i dwójki chciałam napisać coś mądrego i kreatywnego, ale chyba zwykłe 'super' będzie najlepsze! :)

    ReplyDelete
  20. Swietny pomysl na post!
    Nr 1 to moj zdecydowany faworyt.

    ReplyDelete
  21. Jesteś niesamowita pod takim względem, że łączysz ubrania, które na pierwszy rzut oka kompletnie do siebie nie pasują w tak genialnych stylizacjach, że można by je oglądać godzinami.

    ReplyDelete
  22. Jeden z wielu Twoich świetnych i inspirujących pomysłów !

    ReplyDelete
  23. Jeny, ale jesteś inspirująca! Sprawiłaś swoim podejściem do blogowania, że po przeczytaniu posta mam wiele refleksji, które dalekie są od "o, fajna sukienka". ;) Oby tak dalej!

    ReplyDelete
  24. Fajnie, że są blogerki które coś piszą, nie tylko takie które wrzucają inspiracje i swoje zdjęcia.

    ReplyDelete
  25. Na zakupy mam mało kasy. Dlatego gdy już zdobędę coś nowego to chodzę w tym cały czas. Po miesiącu jeśli mój zachwyt nie mija- tzn. daną rzecz zakładam do wszystkiego do czego się da- mogę śmiało stwierdzić że był to zakupowy strzał w dziesiątkę. Dlatego owszem, chodzę ciągle w tych samych rzeczach, aż do zdarcia.
    Sylwia

    ReplyDelete
  26. Bardzo inspirujący post, też staram się jak najczęściej pokazywać na blogu, że dane rzeczy można nosić na różne sposoby.

    ReplyDelete
  27. Cudowne stylizacje:)Wyglądasz pięknie i elegancko:)

    ReplyDelete
  28. Ja również najbardziej jestem za pierwszą stylizacją, chociaż druga też bardzo się mi podoba. Koszula przepiękna!

    ReplyDelete
  29. so in love with your second look!

    www.styleandshades.blogspot.com

    ReplyDelete
  30. oststni look jest chyba najbardziej odwazny , i najladniejszy ale to moze kwestia zdjec, (niebieska sukienka , cekiny i niebieskie dzwi w tle ) suuper !

    ReplyDelete
  31. Ostatnio właśnie myslałam nad stworzeniem tego typu postów, 3 odsłon jednej i tej samej rzeczy:D Toż pokazywanie się raz w danym łaszku to czyste marnostrastwo;)

    Do tego moja Twoja ukochana marynarka w groszki, a przy drugim zestawie oszalałam<3

    ReplyDelete
  32. Pierwszy zestaw jak dla mnie jest świetny! Pozostałe dwa niestety chyba za mocno udziwnione.
    Pozdrawiam

    ReplyDelete
  33. Amazing style! Just found you on Lookbook! No doubt following you since now!
    Would be glad to see you also in my blog one day!

    Una chica fashiontastica


    ReplyDelete
  34. To i ja dorzucę swoje trzy grosze - masz ode mnie naprawdę duuuży "respect" za łączenie tych samych ciuchów. Niedawno zawiodłam się na pewnym blogu - "och, och, szukam takich kozaków, są genialne i idealne do wszystkiego", po czym w tydzień po ukazaniu się stylizacji z owymi kozakami, buty lądują na allegro. I tak samo z innymi elementami garderoby... Naprawdę, nie sztuka jest zachwycać nowymi ciuchami! Jak już ktoś wyżej wspomniał, fajne jest tez, że ciekawie piszesz, a nie tylko wrzucasz zdjęcia. Tęsknię za to za podcastami! :)
    Pozdrawiam i życzę powodzenia w "slow fashion" :)

    ReplyDelete
  35. Taka seria postów byłaby bardzo trafionym pomysłem, czekam na kolejne ;)

    ReplyDelete
  36. Ostatni zestaw mnie kompletnie zauroczył! A co do noszenia kilka razy tych samych ubrańto oczywiście popieram. Po co kupować jednorazówki? To nie dla mnie :)

    ReplyDelete
  37. i ja też tak mam... jak już w coś "wejdę" to nie mogę się z tym rozstać :)

    ReplyDelete
  38. Piewrsza stylizacja mnie totalnie zachwyciła.

    ReplyDelete
  39. pomysł 3w1 jest naprawdę fantastyczny, nie mogę się doczekać na kolejny taki post. Jesteś jedną z nielicznych blogerek, które oprócz oglądanie lubię też czytać ;) a moim faworytem jest zestaw pierwszy, z marynarką w kropy

    ReplyDelete
  40. i bardzo dobrze ! w końcu nie dość że noszenie ubrań często to oszczędność to zawsze można zabawić się dodatkami , lepsze to niż mieć ogromną szafę w której sami nie potrafimy się odnaleźć ; )

    ReplyDelete
  41. Świetny pomysł!!! Czekam z niecierpliwością na kolejne posty;)
    Wygladasz fenomenalnie w każdym z tych zestawów!

    Pozdrawiam Cię ciepło i życzę wszystkiego co najlepsze!

    ReplyDelete
  42. Super pomysł na posty! Miałabym ochotę zobaczyć kolejną odsłonę z jakąś bardziej charakterystyczną częścią garderoby (nie aż tak basicową jak biała koszula).

    ReplyDelete
    Replies
    1. Cieszę się, że się podoba! I wezmę pod uwagę coś mniej basicowego następnym razem:)

      Delete
  43. Powtorze sie po wielu osobach,ale warto.Faktycznie swietny pomysl na post i bede czekac na nastepne!

    ReplyDelete
  44. fajne fotki, ciekawy klimat. pozdrowienia z Si

    ReplyDelete
  45. trzecia odsłona podoba mi się najbardziej:) dla mnie samo myślenie o tym, że jeśli założyliśmy coś raz już więcej nie nadaje się do założeniu lub wręcz nie można tego założyć jest śmieszne. ja bardzo lubię swoje ubrania, przywiązuje się do nich i noszę dopóki nie ma dziurki czy kolor się nie sprał całkowicie. Chętnie zobaczę jeszcze inne Twoje takie zestawy z jedną częścią garderoby

    ReplyDelete
  46. I wear the same clothes all the time, x

    ReplyDelete
  47. Fajne, każda stylizacja zupełnie inna,widać, że lubisz bawić się modą :) Gdybyś nie napisała, że to ta sama koszula, to chyba bym nawet nie zwróciła na to uwagi :)

    ReplyDelete
  48. Podoba mi się pomysł 3 w 1 sama ciągle chodze w tym samym i mam problem ze stwarzaniem różnorodnych zestawów z mojego gąszcza ciuchów co okropnie przeszkadza mi w znaleźieniu swojego stylu :(

    ReplyDelete
  49. masz genialne pomysły na stylizacje ♥
    Uwielbiam dosłownie każdy Twój outfit! Dobierasz wszystkie ubrania z takim niesamowitym smakiem, w takim dobrym guście:) Uwielbiam to:)
    A w dodatku jesteś przepiękna:)
    Zapraszam do mnie :) i może obserwujemy? :)

    ReplyDelete
  50. Just found your blog on the Goldsmiths web site (I'm a first year there). I love seeing these pictures taken in New Cross!

    ReplyDelete
  51. Pierwszy zestaw najbardziej przypadł mi do gustu :)

    ReplyDelete