
Right now I'm sitting at Sao Paulo airport,waiting for my flight to Peru. Nothing much to do and loads of free Internet, so I'd like to share some my pictures and impressions from Madrid, when I spent a couple of hours between the flights. We didn't have much time, but it was just enough for Museo del Prado, Retiro park, a couple of walks through the city streets, my first asparagus this spring and salmorejo cordobes, a vegetable cream served cold, which you can see on the last picture. I didn't make any plans, neither did I expext anything, I just wanted to let the city suprise me - I don't even remember when was the last time I was wandering the city without a proper plan or goal of getting from one place to another. If I was to choose one word to describe Madrid, it'd probably be "imperial". It's a city when even the narrow streets are pretty broad and where you could easily park a SUV withing a tube carriage. I have a feeling that it's one of those cities, which you have to get to know really deeply to be able to fully appreciate it. Otherwise it makes an impression of just another european city, slightly boring in a long run. I really hope I'll have a chance to do so one day!
Siedzę właśnie na lotnisku w Sao Paulo, czekając na lot do Peru, i chcę się z Wami podzielić kilkoma zdjęciami i garścią wrażeń z Madrytu. Spędziłam tam kilkanaście godzin pomiędzy lotami - wystarczyło na Museo del Prado, park Retiro, spacer po dzielnicy Latina, pierwsze w tym sezonie szparagi i salmorejo cordobes, warzywny krem z ostatniego zdjęcia, podawany na zimno. Wiedziałam że będziemy mieli mało czasu, postanowiłam więc nie robić zupełnie żadnego planu, nie spodziewać się niczego i pozwolić miastu się zaskoczyć. Nie pamiętam już kiedy ostatnio tak po prostu włóczyłam się po ulicach, bez konkretnych punktów do odwiedzenia. Gdybym miała wybrać jedno słowo na opisanie Madrytu, byłby to chyba przymiotnik "imperialny". W tym mieście nawet wąskie uliczki są szerokie, a wewnątrz wagonu metra można by spokojnie zaparkować sporych rozmiarów samochód. Wydaje mi się, że to jedno z tych miast które trzeba naprawdę dobrze poznać, żeby móc je w pełni docenić, prześlizgnięcie się po powierzchni zostawia wrażenie ładnego, europejskiego miasta bez specjalnego charakteru, które szybko może się znudzić - mam nadzieję, że kiedyś będę miała okazję poznać Madryt naprawdę.















W Madrycie jeszcze nie byłam, wiec nie mam zdania na temat tego miasta, ale jakbym miała jechać gdziekolwiek do Hiszpanii, to wybrałabym Barcelonę. Piękne jest to przedostatnie zdjęcie:)
ReplyDeleteUdanego pobytu w Peru, pozdrawiam :)
Dzięki! Byłam w Barcelonie kilka lat temu i bardzo mi się podobała.
DeleteByłam w Madrycie ponad 2 tygodnie i tak się zakochałam w tym mieście, że masakra!
ReplyDeleteKilkanascie godzin w Madrycie a jakie piekne zdjecia :)
ReplyDeleteNie znam Madrytu, jedyne hiszpanskie miasto ktore nosze w sercu to Barcelona, jesli jeszcze nie bylas to naprawde polecam. Jest piekna, magiczna i zachwyca swoja architektura. Tak naprawde to zakochalam sie w niej czytajac ksiazki Zafona i jak juz tam sie znalazlam to wlasnie tak sobie wszystko wyobrazalam :)
Udanej podrozy!
Shadow Of Style
A ja zdecydowanie wolę Barcelonę. Ma swój specyficzny charakter, atmosferę, której brak Madrytowi. Tak jak napisałaś - Madryt to ładne, europejskie miasto. Chociaż byłam tam tylko dwa dni, a w Barcelonie prawie tydzień, więc to pewnie też miało wpływ na ocenę.
ReplyDeletePrzyjemnej podróży życzę! :)
Piękne zdjęcia! Czekam na relację z Peru :) Też się tam wybieramy, ale dopiero w październiku i wygląda na to że nawet trasę mamy podobną Madryt-Sao Paulo-Lima:) Pozdrawiam!
ReplyDeletehttp://mamasaidbecool.blogspot.com/
Podobno Madryt do Barcelony się nie umywa :) W Madrycie co prawda nie byłam, ale wielu tak uważa. Mów co chcesz, mnie Twoje zdjęcia i tak bardzo się podobają i zachęcają do poznania tego miasta :)
ReplyDeletechcę te wszystkie czereśnie.
ReplyDeletejak fajnie są ułożone :)
DeleteAsiu, czy Ty jakoś obrabiasz swoje zdjęcia czy takie ładne wychodzą na Twoim aparacie? :)
ReplyDeleteZawsze je obrabiam w Photoshopie przed wrzuceniem na bloga.
DeleteBardzo lubię taki sposób na odkrywanie miasta: spacer tam, gdzie nas nogi zaprowadzą :) Często właśnie tak trafiałam na ciekawe miejsca. Udanej dalszej podróży!
ReplyDeleteI ja czekam z niecierpliwością na relacje z Peru ...., ciekawe co tam znajdzie się w Twoim jadłospisie, może świnki morskie, o ile dobrze pamiętam to tamtejszy przysmak ??? :)))
ReplyDeleteSpokojnych lotów i fantastycznych wrażeń na miejscu!!!
Kocham Twoje zdjęcia, zawsze są prześliczne. :)
ReplyDeletewzrok małego pieska na trzecim zdjęciu od końca- bezcenny :D
ReplyDeleteFantastyczne zdjęcia Madrytu, nie miałam okazji zwiedzić, mam nadzieję, że kiedyś się uda :))
Pozdrawiam :)
super że udało Ci się dodać notkę, czekam na wieści z Peru! Jestem pewna że zrobisz masę świetnych zdjęć :)
ReplyDeleteWspaniała relacja! nabrałam apetytu na Hiszpanię!
ReplyDelete(jeśli dobrze pójdzie, od października będę w Madrycie na Erasmusie, nie mogę się doczekać odkrywania zakamarków Madrytu, niesamowicie mnie pociąga)
na mnie robi piorunujące wrażenie ;) uwielbiam oglądać kadry z twoich podróży :)
ReplyDeleteBardzo zazdroszczę. Ale muszę przyznać, że czytając post i przeglądając zdjęcia poczułam się, jakbym sama tam była. Doskonale potrafisz oddać ten klimat zarówno opisem jak i zdjęciami. Pozdrawiam.
ReplyDeleteZdjęcia piekne, rzeczywiście oddałaś klimat tego miasta (studiowałam tam 5 lat), ale mam jedną uwagę: robiąc zdjecia ludziom, pytaj o ich zdanie na ten temat. Bliska mi osoba została sfotografowana przez blogerkę idąc za rękę z kimś, kto, no cóż, nie był jej mężem:) Blogerka zdjęcie opublikowała, zanjomy wpadł na nie w sieci, reszty chyba mówić nie muszę. Czasem to jednak ingerencja w prywatność tych ludzi.Pozdrawiam.
ReplyDeleteChyba poświęcę osobnego posta na wyjaśnienie mojego stanowiska w tej kwestii, bo to bardzo kontrowersyjny temat, to tego różnie to wygląda w różnych krajach, nawet od strony prawnej.
DeleteTak, kochana, prosimy! :)
Delete- A.
Jedziesz do Peru w jakims konkretym celu ? Czy zwyczajnie turystycznie pozwiedzać?
ReplyDeleteNie mam żadnego konkretnego celu, chciałam ten kraj po prostu zobaczyć i akurat trafiły się w miarę niedrogie bilety.
DeleteDzięki za odpowiedź :-)
DeleteTez mi się marzy Peru ale dla mnie to narazie nieosiągalne. Czekam na relację z niecierpliwością :)
Tutaj masz strone niezwykłego polaka mieszkającego w Peru - zajmuje się pomaganiem dzieciom z peruwiańskich slumsów , warto poczytać
http://operujewperu.pl/
Ja byłam w Madrycie rok temu, ale wybieram się na krótko w czerwcu. Mnie się bardzo podobało. Oj zjadłabym jakieś owoce morza... pozdrawiam. udanego zwiedzania Peru - to też jeden z moich planów podróżniczych na przyszłość :D
ReplyDeleteCudowne zdjecia!!!
ReplyDeleteeffiesdress.blogspot.com
Mam dokładnie takie samo odczucie co do Madrytu. I również mam nadzieje, ze któregoś dnia będę tam na dłużej, tak by poznać i nacieszyć się jego klimatem.
ReplyDeletePodziwiam Cię,ponieważ czuję taki artyzm,kiedy przeglądam twoje zdjęcia.Mam pytanie,nie masz problemu z robieniem zdjęć obcym ludziom?Nie zdażyło Ci się nigdy,że ktoś zrobił ci awanturę albo coś niemiłego powiedział? :)
ReplyDeletenie masz pojęcia jak bardzo kocham Twoje zdjęcia, nawet zdjęcie zupy robisz wyjątkowo :DD
ReplyDeletez niecierpliwością czekam na relację z Peru :*
http://letjeti.blogspot.com/
Przepiekne zdjecia! Kocham Hiszpanie, ale w Madrycie jeszcze nie bylam.
ReplyDeleteDzieki tym klimatyczym zdjecia moglam poczuc sie jakbym byla tam z Toba! :)
Super!
Czekam na zdjecia z Peru! i milego podrozowania! :)
http://fume-cigarette.blogspot.com/
Hej, co to jest, takie podłozne, na okragły talerzu, obok sałaty?
ReplyDeleteWygląda mi na szparagi.
DeletePrzepiękne zdjęcia!
ReplyDeleteNie mogę uwierzyć, że to wszystko dzieje się na tym samym świecie!
ReplyDeleteCzekam na więcej zdjęć!
www.clodijen.blogspot.com
Jak zawsze świetne zdjęcia, masz talent do fotorelacji, naprawdę :D Zgadzam się,że spędzenie kilku godzin w mieście nie daje nam jego obrazu ;)
ReplyDeleteJakoś mnie Madryt nie kusi specjalnie. To może efekt stolicy;)
ReplyDeleteJakiś czas temu spędziliśmy miłe wakacje w Hiszpanii, włócząc się po kraju, od Barcelony jadąc na północ, i na zachód, zahaczając o szlak świętego Jakuba, śpiąc w namiocie gdzieś na dziko co noc w innym miejscu, pijąc ogromne ilości wina i jedząc upolowane o świcie małże :D Piękny, piękny kraj, tutaj parę zdjęć
Z niecierpliwością czekam na Peru!
Ale świetne zdjęcia :)
ReplyDeleteMasz naprawdę cudownego bloga!
http://closertotheedge1.blogspot.com/
Prześliczne są te zdjęcia!!!!
ReplyDeletezapraszam cię do mnie:
www.diaryforcreative.blogspot.com
Odwdzięczam się obserwowaniem!!!!
Jakbym zobaczyła te zdjęcia to z miejsca chciałabym wrócić do Madrytu. Mieszkałam tam kilka miesięcy i niestety stolica mnie w ogóle nie urzekła - klimat, ludzie, życie... Nic specjalnego.
ReplyDeleteTeraz mieszkam w Walencji i musze stwierdzić, że tu dopiero poznałam co to jest prawdziwe hiszpańskie życie! (Barcelona jest nieco przereklamowana i zatłoczona...)
Hej, zycze wspanialych wrazen. Czy moglabys prosze jeszcze raz napisac jak udalo Ci sie trafic na ten tani bilet do Limy? Wiem ze pisalas kiedys o tym chyba w komentarzu do ktoregos posta, ale przegrzebalam iles miesiecy Twego bloga do tylu I nie moge trafic. Z gory bardzo dziekuje i pozdrawiam, bardzo cenie Twego bloga,czytam od lat (sic!)choc nigdy nie komentuje;). Domi
ReplyDeleteObejrzałam właśnie ostatnie expose Jemerced w Dzień Dobry TVN i trochę się wkurzyłam. "Magazyn Vanity Fair umieścił ją na ósmym miejscu w zestawieniu Best Dressed Challenge" - niech żyje sztuka dziennikarskiego researchu.
ReplyDeleteA jest tak: na portalu VanityFair.com trwa konkurs Best Dressed Challenge. Czytelnicy SAMI umieszczają swoje zgłoszenia. Każdego tygodnia redaktorzy portalu wybierają najciekawsze spośród nadesłanych zdjęć - to Editors's Picks. W tygodniu zakończonym 10 maja było ich 21, wśród nich Jemerced. Nie ma tu żadnych miejsc, po prostu kolejność slajdów.
Więc chyba to nie to samo, co "ósma najlepiej ubrana kobieta świata", co nie?
Nie bardzo wiem w ogóle o co chodzi, ale mam wrażenie, że zaszła jakaś zakładkowa pomyłka i to nie na moim blogu miał się ten komentarz ukazać?
DeleteMadryt jest niesamowity, za 2 dni wracam do Polski po dziewięciu miesiącach studiowania tutaj. W pierwszej chwili rzeczywiście miasto może wydawać się nieszczególne, jednak jest tu wiele do zobaczenia i człowiek nigdy się tutaj nie nudzi :)
ReplyDeleteW Barcelonie również byłam i mnie nie zachwyciła tak, jak Madryt - ale może nie jestem obiektywna w tej ocenie ;)
Pozdrawiam,
Magda
PS. Jestem wielką fanką Twojego bloga, chyba jedynie Twoje posty z całej polskiej blogosfery czytam zawsze od deski do deski. Bardzo ciekawie piszesz o modzie, podróżach i jedzeniu, czyli o wszystkim, co kocham :D Dzięki :)
Drzewa z drugiego zdjęcia wymiatają!
ReplyDeleteBardzo lubię włóczyć się po miastach bez planu, bez mapy :)
ReplyDeletepewnie juz CI doniesli wiec ja tylko pogratuluje tego ze pojawilas sie w "Bombie" Karoliny Korwin Piotrowskiej.
ReplyDeletepozdrawiam
k.
Asiu, chciałabym Cię prosić o pomoc. Wydaje mi się, że kiedyś pisałaś, w jaki sposób pozbyłaś się nieprzyjemnego zapachu ze swojej marokańskiej torby. Dostałam skórzaną torbę z Maroka i śmierdzi dosłownie jak krowa. Mogłabyś wskazać mi ten post albo napisać, co zrobić? :)
ReplyDelete