
Due to all my thinking and research around the slow approach to fashion and my daily schedule, with lately has been really busy, in the past few week I wasn't thinking about clothes at all. Luckily, thanks to the fact that I've managed to reduce my wardrobe to a small number of much loved and trusted pieces, I can basically draw few random pieces in the morning and still look more or less put together. Recently, nine times out of ten I'd choose something really simple and basic, like a striped tee or an oversized shirt and a pair of chinos. However, my travel to Peru last month was the tipping point - after spending two weeks in the very same, slouchy pair of pants and three cotton t-shirts I suddenly felt like dressing up, wearing bright colors and experimenting. But it doesn't necessarily mean buying tons of new stuff. I've learned to love having a limited, well curated wardrobe and going back to impulsive shopping would probably make me very unhappy. Instead, I gather inspirations, try things on and make plans about adding a fresh breeze to my wardrobe in the autumn. The only new arrivals in my closet are a colorful scarf and knitted clutch which I bought in Peru and a green blazer, which I got last week in courtesy of Vinted.pl, really nicely designed platform which allows its users to sell and exchange clothes. The idea of giving things new life is very close to my 'slow fashion philosophy' and I really like the fact that you don't have to pay any fees or commissions for selling or buying clothes.
Funnily, I was thinking about buying this blazer when it was still available in stores, in Zara's collection a year or two ago. I didn't buy it then, but apparently there's no way to escape - it's arrived to my closet anyway, many months later, luckily in a little bit more sustainable way. Building an outfit around it is quite challenging, not only because of its bright color (which I absolutely love), but also because it's so box-shaped - one wrong move and you end up lookig like Aliexis from 'Dynasty' cast. Nontheless it goes really well with most of my clothes. So here we go, three different outfits - check out my previous '3 in 1' post here.
Wszystkie moje przemyślenia z półki "slow" i nawał różnego typu aktywności sprawiły, że ubrania w ostatnim czasie nieszczególnie zajmowały moją uwagę. Dzięki zawartości szafy zredukowanej do niewielkiej ilości sprawdzonych pozycji bez problemu mogę losować co rano jakiś zestaw, wiedząc że będę się w nim dobrze czuła. W związku z wspomnianym wyżej kryzysem w departamencie fashion ostatnio najczęściej były to moje żelazne, bazowe zestawienia - koszule, pasiaste koszulki, spodnie z zakładkami. Jednak podróż do Peru i konieczność chodzenia w tych samych, workowatych spodniach i trzech t-shirtach na zmianę przez dwa tygodnie bez przerwy przeważyła szalę i nagle wróciła mi ochota na kolory, zmiany i eksperymenty. Jednak bogatsza o wiedzę o tym, jak wspaniale jest nie mieć nadmiaru ubrań, wcale nie planuję rzucić się w zakupowy szał. Na razie myślę, przymierzam i planuję. Jedyne nowości, które zasiliły moją garderobę w ciągu ostatnich miesięcy to chusta i torebka przywiezione z Peru i zielona marynarka, która trafiła do mnie dzięki uprzejmości Vinted.pl, naprawdę fajnie zaprojektowanego portalu do sprzedaży i wymiany ubrań. Ich idea dawania nowego życia rzeczom, które komuś już się znudziły, bardzo wpisuje się w moją ubraniową filozofię, a dodatkowym plusem jest to, że cała ta machina działa za free i za wystawianie czy kupowanie nie są pobierane żadne opłaty czy prowizje.
Co ciekawe, nad tą piękną marynarką w intensywnym zielonym kolorze poważnie się zastanawiałam rok czy dwa lata temu, kiedy była dostępna w kolekcji Zary. Nie kupiłam jej, ale w końcu i tak do mnie trafiła i to nieco bardziej zrównoważoną drogą. Nie tylko mocny kolor stanowi w niej wyzwanie, ma też dość szerokie ramiona i pudełkowy kształt, i mam wrażenie że jeden zły ruch i można łatwo skończyć wyglądając jak Alexis z Dynastii. Mimo tego pasuje mi do mnóstwa rzeczy i pokażę Wam ją dzisiaj w trzech różnych zestawach - poprzedni post z serii "3 w 1" możecie zobaczyć tutaj.


This outfit is all about the traditional Peruvian scarf, which I brought from South America last month. Traditional doesn't mean "tourist only" in this case - in the mountain region of Peru you see them on every other person. People usually use them to carry children on their backs, but I also saw them being used to transportate piles of fruit or veggies. The dress is my "perfect white dress of the summer" from 2010 - it looks like it's still possible to find good quality clothes in high street stores.
Tutaj główną rolę gra tradycyjna peruwiańska chusta, którą przywiozłam z mojej ostatniej podróży. Tradycyjna nie znaczy cepeliowa - w górskiej części Peru takie chusty widuje się na co drugiej osobie i jak najbardziej są w codziennym użytku, najczęściej ładuje się do nich dzieci albo zakupy czy towar na targ. Bazą jest moja Biała Letnia Sukienka Idealna z lata 2010 roku, która mimo naprawdę częstego noszenia trzyma się idealnie - coś tam się jednak czasem trafi porządnie uszytego w tych sieciówkach.



Old polka-dot, silky t-shirt and simple black skinny jeans - this outfit basically put itself together in thirty seconds when my flatmate called me to join him for coffee at the garden of one of the coffee places around the corner. For the first time in my life I live in a place where I can simply put my shoes on, cross the street and I'm in a nice cafe, pub or restaurant. I really appreciate it, especially during sunny afternoons in July.
Narzucony w pośpiechu stary t-shirt w groszki niewiadomego pochodzenia i zwykłe rurki - ten zestaw stworzył się sam, kiedy mój współlokator zadzwonił do mnie z pytaniem, czy nie chciałabym do niego dołączyć w ogródku kawiarni za rogiem. Pierwszy raz w życiu mieszkam w miejscu, gdzie mogę po prostu włożyć buty, przejść przez ulicę i być w pubie czy restauracji - bardzo mi się ten system podoba, zwłaszcza w słoneczne czerwcowe popołudnia.


And this is another summer dress, from last year. Before I joined the "don't buy stuff" gang, I used to start every summer by buying a perfect white dress. I wore it yesterday when I met Shini in the morning for amazing blueberry pancakes. I was wearing it with a bag by Zuzia Górska, which ends up on the blog weirdly rarely - I've been literally wearing it all the time since last February. If you're looking for a good quality, reasonably priced bag, she's your girl. And my new white headphones, which replaced my beloved cherry red ones - apparently they didn't enjoyed the jungle as much as I did.
To kolejna letnia sukienka (dopóki nie dołączyłam do sekty niekupujących, miałam zwyczaj rozpoczynać lato zakupem białej sukienki idealnej), tym razem z zeszłego roku, miałam ją na sobie podczas wczorajszego śniadania z Shini. Torebkę Zuzi Górskiej, która dziwnie rzadko pojawia się na blogu, noszę prawie non stop od półtora roku i nic nie wskazuje na to, żeby miało się to szybko zmienić. Pracownia Zuzi to jedno z moich źródeł-pewniaków i zawsze polecam ją szukającym porządnych torebek w rozsądnych cenach. A białe słuchawki zastąpiły moją poprzednią czerwoną parę, której najwyraźniej nie służy klimat lasów deszczowych.
would have never thought a green blazer is so versatile!
ReplyDeletewww.styleandshades.blogspot.com
Rewelacyjna stylizacja, wyglądasz ślicznie!
ReplyDeletePozdrawiam
Zdecydowanie najbardziej odpowiada mi drugi zestaw, wyglądasz jak Paryżanka :)Bardzo się cieszę że wróciłaś z postem "ubraniowym", choć uwielbiam czytać Twoje przemyślenia, brakowało mi jakichś ciuszków ;)
ReplyDeletePozdrawiam!
Stylizacje 1 i 3 oparte na podobnej bazie - biała sukienka + zielona marynarka:) Wszystkie trzy jak zawsze bardzo fajne, chociaż chyba najbliższa mi jest chyba pierwsza z nich - ta chusta jest cudowna<3
ReplyDeleteJa sama nigdy zakupoholiczką nie byłam, chociaż zdarzało mi się kupić niekoniecznie wymarzoną rzecz tylko ze względu na super cenę. Jestem Tobie ogromnie wdzięczna za posty na temat Twojej nowej "filozofii ubraniowej", bo dzięki nim sama postanowiłam wprowadzić w życie kilka zmian. Przede wszystkim mam zamiar nie kupować torebek i butów (poza kaloszami oczywiście) ze sztucznych materiałów, bo wyobraziłam sobie tony tego syntetycznego badziewia, które później rozkładają się przez tysiące lat;) Nno i zrobiłam listę ubrań, które byłoby miło widzieć w mojej szafie z zamiarem trzymania się jej i nie kupowania nadprogramowych pozycji. Oczywiście hasłem przewodnim listy jest "jakość przed ceną";)
A na torebkę od Zuzi Górskiej się czaję od dłuższego czasu i kiedy tylko moja "duża czarna sieciówkowa" w końcu się rozleci, to właśnie najprawdopodobniej zdecyduję się na "dużą czarną od Zuzi":)
Super, naprawdę bardzo się cieszę!
DeleteAsiu, jak ja sie cieszę, ze jestes. od tylu lat za kazdym razem sie usmiecham. a zestaw 3 to jakby na miare dla Ciebie!
ReplyDeletei poporosze o dobre rady odnosnie kupowania kapeluszy!
lena
Ale miło:) Dziękuję!
DeleteMarynarka jest iście wspaniała! ; ) Ma idealny głęboki kolor. A ostatnie zdjęcia najprzyjemniejsze. ; >
ReplyDeleteCzytasz może bloga Azjatycki Cukier?
ReplyDeleteNie, ale kiedyś miałam zasubskrybowany jej kanał na yt, dopóki nie odechciało mi się oglądać kosmetycznych kanałów w ogóle. Bardzo miła i słodka dziewczyna. Czemu pytasz?
DeleteMi z kolei podoba się najbardziej zestaw nr 1. Cieszę się, że widzę u Ciebie znowu post ubraniowy.
ReplyDeleteWe wcześniejszych komentarzach była prośba o rady odnośnie kapeluszy, sądzę, że to by był ciekawy temat
Dziękuję! Pomyślę o tym, ale nie wiem czy mam za dużo do powiedzenia, bo swoje kapelusze zazwyczaj kupuję w tym samym miejscu, ale może przyciągnę jakiegoś eksperta:)
DeleteZ nudów włączyłam sobie dziś telewizję przy sprzątaniu kuchni i nagle - widzę jak oprowadzasz po "undergroundowym" Londynie! Było to bardzo miłe rozpoczęcie dnia. Dzięki!
ReplyDeleteto ja dziękuję za miłe słowa:)
DeleteTrzecia kombinacja najlepsza, super post!
ReplyDeleteShadow Of Style
O post ubraniowy jak miło (:
ReplyDeleteZauroczyły mnie tego lata sukienki białe,sielankowe ja ja je określam.W 1 zestawie bardzo podoba mi się husta mimo to najbardziej do gustu przypadł mi zestaw 3 ma taki wyjątkowy charakter i te twoje spiralne włosy z kapeluszem,super!
O tak, Vinted jest świetne! Wszystkie stylizacje piękne:) Pozdrawiam!
ReplyDeletebardzo dobrze Ci zrobił ten slow. peruwiańska chusta wygrywa - ma piękne kolory
ReplyDeleteA mi podobasz się najbardziej w pierwszym zestawie - dziewczęco i frywolnie :)
ReplyDeleteAsia, jesteś bezbłędna a każdy Twój nowy post to dla mnie święto;)!
ReplyDeletepozdrawiam, Aga
Ostatnia wersja porywająca. Super.
ReplyDeleteMasz cudowne włosy, zazdroszczę! Przy okazji słuchawek, jakiej muzyki słuchasz? ;>
ReplyDeleteJejku, biała sukienka, to tak nieodłącznie kojarzy się z latem. Choć zawsze chciałam łączyć ją z opaloną skórą, jakoś nigdy mi to nie wychodziło :D Fajnie obserwuje się Twoją "ewolucję"- teraźniejsze stylizacje są takie przemyślane (mimo przypadkowości jak to napisałaś w opisie zestawu nr 2. Btw. zakochałam się chyba w tej chuście <3
ReplyDeleteJEJ! Cudnie! Świetna marynarka, dodaje charakteru całej stylizacji L)
ReplyDeleteNo i tak trzymaj!
ReplyDeleteBardzo OK tj. kolorystyka i fasony - szczególnie w drugim zestawie, ale wg mnie koniecznie należałoby skrócić rękawy żakietu, bo podwijane rękawy psują nieco efekt. (za śmiałość zestawienia koloru kapelusza z zielenią żakietu duża gwiazda !)
ReplyDeleteWłaśnie dla mnie podwinięte rękawy i ładna podszewka są wisienką na torcie tej marynarki, w nieprzydługich czułabym się chyba za "biurowo":)
DeleteChusta jest cudowna! Ale i tak najbardziej podoba mi się wersja trzecia. :-) Czekam na kolejne posty z Peru. :)
ReplyDeleteTak patrzę i patrzę i coś mi nie pasuje w trzecim zestawie. Nagle olśnienie! Słuchawki i kapelusz, kłóci się to bardzo...
ReplyDeleteHaha to prawda, raczej rzadko używam ich naraz, byłoby to dość trudne - jak słucham muzyki, np. w metrze, zdejmuję kapelusz:)
DeleteAsiu, czy planujesz po studiach zostać w Londynie? Pytam, gdyż chciałam wiedzieć, czy jest problem ze znalezieniem w miarę dobrej pracy w Londynie jako absolwent wyższej uczelni (oczywiście po Twoim kierunku). Wiele moich znajomych wraca ze studiów do Polski, i ze wzgl na koszty utrzymania tam, jak i problem z pracą.
ReplyDeleteW każdym razie życzę sukcesów nieważne gdzie będziesz kontynuowała swoją przyszłość, pozdrawiam :)
Dziękuję bardzo! Ciężko mi powiedzieć, bo ja w ogóle mam teorię że kierunek studiów nie bardzo ma wpływ na znalezienie czy nieznalezienie pracy (zwłaszcza w przypadku kierunków bardziej rozmemłanych niż taka np. medycyna) i dlatego nie myślę o sobie w kategoriach 'studenta socjologii", ale raczej przez pryzmat tego co zrobiłam, co wiem, co umiem itp. Gdybym miała opierać się tylko na swoich uczelnianych dyplomach, to pewnie byłabym teraz w mocnym stresie:) Słyszę dużo narzekań na trudności ze znalezieniem pracy w Londynie, ale podobne rzeczy słyszę o Polsce. Z drugiej strony mam wielu znajomych w swoim wieku, którzy pracują tu w naprawdę świetnych miejscach, z tym że każda z tych osób naprawdę zna się na tym co robi i umie to dobrze sprzedać. A w Londynie nie planuję zostawać na długo, to świetne miasto, ale nie chciałabym tu mieszkać na stałe.
DeleteCudowne zdjęcia, takie radosne, pełne słońca i życia.
ReplyDeleteA chusta jest po prostu mistrzowska!
Uwielbiam oglądać Twoje stylizacje w wersji kobiecej z ciekawymi wysokimi butami ;)
ReplyDeletesuper;)
ReplyDeletewidziałem cię w tvp 2 w sobotę super
ReplyDeletedzięki!!!
DeletePierwszy zestaw jest super!
ReplyDeleteJejuuu <3 ślicznie .. jesteś taka ładna, a ta marynarka bardzo Ci pasuje, najbardziej podoba mi się stylizacja z rurkami, pozostałe też są fajne :)
ReplyDeleteUwielbiam tu zaglądać zawsze jak przeczytam Twój wpis mam ochotę coś zmienić, jesteś bardzo inspirująca.
Życzę Ci powodzenia w blogowaniu, bo idzie Ci to wyśmienicie :)
Gorąco pozdrawiam :)
p.s. popraw błąd, bo masz bad, a nie bag ;*
świetne zestawy, zwłaszcza ten ostatni ;))
ReplyDeleteNawet nie wiesz jak bardzo brakowało mi tego typu postów!
ReplyDeleteMarynarka jest świetna, można z nią fajnie pokombinować :) Podoba mi się też ta peruwiańska chusta- lubię takie motywy ;)
ReplyDeletepiękna chusta i kolejny dobry post !
ReplyDeletejestem pod wrażeniem ze udało ci się ograniczyć ilość niepotrzebnych ubrań,dziękuje za polecenie tej strony vinted.pl jestem z niej zadowolona! :)
http://www.vinted.pl/member/item/my_list/109455
w 1 zestawie letnie kozaki - moja miłość tej wiosny :) i lata:)
ReplyDeletepiękna ta marynarka, świetnie ożywia cały strój:)
Obserwuję Twojego bloga już od bardzo długiego czasu, uwielbiam Twoje zdjęcia! Szczególnie zdjęcia Londynu, gdzie tak jak Ty będę mieszkać od lipca - inspirują do odwiedzania tych wszystkich ciekawych miejsc. Tak trzymaj!
ReplyDeletefajnie, że powrócił cykl "3 w 1" - jest taki życiowy ;) Najbardziej chyba podoba mi się zestaw 3, ale Twoja fryzura w drugim - super!
ReplyDeleteAsia , powiedz mi czy byla juz czesc z Machu Picchu ? bo strasznie nir chcialam przegapic , nie wiem czy kiedykolwiek sie tam wybiore , jestem troche "cherlakiem " i pewnie nie przezylabym takiej przeprawy , ale strasznie chcialabym zobaczyc Twoj fotoreportaz.
ReplyDeleteNie było. Ale to nie problem samemu sprawdzić. ;-)
Deletenie nie problem wiec dzieki za odpowiedz . Asia ma nie ma na pewno czasu na odpisywanie na takie gluokowate pytania jak moje wiec dzieki . Jest dziekiatki blogow i setki postow ktore przegladam tygodniowo wiec na prawde czasem bardzo prosto jest sie w tym wszytskim zagubic .
DeleteTen strój rozwala system.! Miazga normalnie! kocham twoje loczusie <3 <3 <3
ReplyDeleteMoże trochę nie w temacie komentarz, ale bardzo mnie interesuje. Co uznajesz za tzw. staple pieces swojej garderoby po jej okrojeniu do niezbędnych / ulubionych / najlepszych ubrań? Nie interesują mnie ogólne bajki o "uniwersalnych" ubraniach, które "każda kobieta" musi mieć w swojej szafie, ale właśnie Twój wybór i gust, bo nie ukrywam, że są dla mnie w jakiś sposób inspirujące i miarodajne. Jestem chyba na ostatnim etapie kompletowania swojej garderoby, która w 100% odpowiadałaby mojemu stylowi (minimalizm z rockowym pazurem, vintage z lat 90.) Gdybyś miała podać 20 podstawowych elementów swojej szafy, to co by się tam znalazło? Interesują mnie zarówno elementy basic, jak i np. ulubione rzeczy vintage, rzeczy typu statement etc. Nie mogę się doczekać Twojej odpowiedzi :) Zrobisz o tym kiedys posta, np. pokazując te konkretne rzeczy i pisząc, dlaczego są dla Ciebie ważne? Byłoby super!
ReplyDelete